Co ciekawe jest to zbieżne z ostatnimi deklaracjami USA. Ambasador USA w ramach Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) podczas wizyty w Serbii podkreślił, iż Waszyngton silnie popiera dążenia Serbii w kontekście wzmocnienia demokracji i członkostwa w Unii Europejskiej, niemniej niedawny zakup broni z Federacji Rosyjskiej a także nieprzejrzyste umowy zawierane z Chińską Republiką Ludową nie przyczynią się do znacznego postępu w tych procesach. W tym duchu wypowiedział się również amerykański portal informacyjny U.S. News & World Report, publikując artykuł, którego współautorem jest Aleksandar Vucić. Artykuł zatytułowany jest enigmatycznym stwierdzeniem ‘Coronavirus Diplomacy’ Won’t Change Serbia’s Path (‘Dyplomacja koronawirusowa [maseczkowa]’ nie zmieni serbskiej ścieżki [rozwoju]). Z lektury wynika jasno, iż Serbia została niesprawiedliwie oceniona w kontekście starań o wsparcie od różnych partnerów (głównie ChRL). Zabieganie o sprzęt z Chin miało wiązać się z nagłym wprowadzeniem przez UE utrudnień w eksporcie urządzeń medycznych przydatnych w walce z koronawirusem dla krajów spoza Wspólnoty. W tym kontekście wybór Chin jako partnera dostarczającego krytyczne zasoby medyczne został przedstawiony jako jedyne logiczne wyjście. W dalszej części artykułu – zresztą całkowicie słusznie – zauważono, że Chiny nie były jedynym krajem, który udzielił Serbii pomocy w trakcie pandemii. UE udzieliła pomocy finansowej w wysokości 41 mln USD w celu zakupu niezbędnego zaopatrzenia medycznego dla państw Bałkanów Zachodnich oraz dokonała realokacji 406 mln USD w celu złagodzenia skutków kryzysu ekonomicznego wywołanego przestojem gospodarki spowodowanym pandemią. Serbia w ramach tych środków otrzymała 85 mln USD.
Wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Josep Borrell jeszcze w kwietniu wyraził rozczarowanie, iż serbski rząd docenił jedynie pomoc płynącą z Chińskiej Republiki Ludowej, umieszczając wizerunek przewodniczącego Xi Jinpinga na billboardach w centrum Belgradu. Wygląda na to, iż serbski rząd wyciągnął wnioski, a europejska i amerykańska reakcja przyniosła zamierzony skutek. W artykule podkreślono rolę struktur europejskich w transformacji gospodarczej i politycznej Serbii. W ciągu dwóch ostatnich dekad UE udzieliła około 490 mln USD dotacji i pożyczek dla serbskiego systemu opieki zdrowotnej obejmujących zakup ponad 250 karetek z których 50% posiada w swoim wyposażeniu respiratory – jedne z najbardziej deficytowych urządzeń w obecnej pandemii koronawirusa. Władze USA w tym samym czasie miały przeznaczyć ok. 1 mld USD w ramach szeroko rozumianej pomocy. To skłoniło władze serbskie – podobnie jak w przypadku ChRL – by podziękować Waszyngtonowi za pomoc w walce z wirusem poprzez podświetlenie najbardziej rozpoznawalnych zabytków Belgradu kolorami amerykańskiej flagi. Podobny gest ze strony serbskich władz spotkał również obywateli Włoch, Hiszpanii oraz Francji.
W zakończeniu artykułu, prezydent Vucić jako jeden ze współtwórców tekstu stwierdził, iż „chociaż Serbia jest wdzięczna wszystkim krajom, które pomogły poradzić [nam] sobie z konsekwencjami zakażenia koronawirusem, takie akty wsparcia i humanitaryzmu nie wpłyną na jej ogólną ścieżkę rozwoju. Ku uciesze niektórych i rozczarowaniu innych, strategicznym celem Serbii było, jest i pozostanie pełne członkostwo w UE i stanie się jeszcze bardziej dynamicznym interesariuszem we Wspólnocie Europejskiej”.
Powyższa deklaracja pojawiła się w amerykańskich mediach dzień po szczycie UE-Bałkany Zachodnie, który odbył się 6 maja 2020 r. Tym samym należy wnosić, że serbskie władze w obliczu licznych zachęt inwestycyjnych będą bardziej zainteresowane procedowaniem procesu akcesyjnego państwa do UE. Zagadką jednak pozostaną prawdziwe intencje władz w Belgradzie, które niecałe 10 dni po ww. szczycie zaangażowały się w proces promocji turystyki Serbii wśród obywateli ChRL, a twarzą kampanii został nikt inny jak prezydent Aleksandar Vucić.