27.06.2024
19 czerwca prezydent Rosji Władimir Putin odwiedził Pjongjang po raz pierwszy od 24 lat – ostatnia taka wizyta miała miejsce w 2000 roku, kiedy Putin spotkał się z przewodniczącym Kim Jong-ilem. Czerwcowy szczyt był drugim w przeciągu roku spotkaniem Putina z obecnym liderem KRLD, przewodniczącym Kim Jong-unem, co w parze z licznymi gestami przyjaźni ma symbolizować odbudowę sojuszu. Szczyt zakończył się podpisaniem traktatu o wszechstronnym partnerstwie strategicznym, zawierającym kluczowy artykuł 4.: wzajemne zobowiązanie do udzielenia pomocy wojskowej w przypadku ataku zbrojnego na jedną ze stron. Zapis ten stanowi echo traktatu z 1961 roku pomiędzy KRLD i ZSRR. Władimir Putin nazwał traktat „przełomowym”, mającym na celu podniesienie dwustronnych relacji do nowego poziomu. Pierwszą reakcją Korei Południowej było wydanie oświadczenia przez dyrektora Biura Bezpieczeństwa Narodowego Chang Ho-jina. Korea Południowa wyraziła zaniepokojenie decyzją o wzmocnieniu współpracy wojskowej i gospodarczej między Moskwą i Pjongjangiem. Seul podkreślił, że obietnica wzajemnej pomocy w wypadku ataku wyprzedzającego jest „absurdalna” w obliczu działań Rosji i Korei Północnej, które są państwami-agresorami (wojna koreańska, inwazja na Ukrainę). Rząd Korei Południowej podkreślił także, że każdy rodzaj współpracy pośrednio lub bezpośrednio zwiększający siłę militarną Korei Północnej stanowi naruszenie rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ. Tym samym zbliżanie się Moskwy do Pjongjangu nieuchronnie ma odbić się na relacjach Korei Południowej z Rosją. Czy rzeczywiście relacje między Rosją i Koreą Północną są w momencie zwrotnym? Jakie konsekwencje niosą dla Korei Południowej? Czy Seul postawi na wsparcie militarne Ukrainy?
We wrześniu Władimir Putin i Kim Jong-un spotkali się po raz pierwszy w tym roku i chociaż wtedy nie wydano wspólnego oświadczenia to obie strony nie kryły się z chęcią nawiązania współpracy militarnej (dowodził tego program wizyty Kim Jong-una). Należy jednak zwrócić uwagę, że mimo wielu gestów solidarności już wtedy ujawniał się transakcyjny charakter odnowienia relacji północnokoreańsko-rosyjskich: do spotkania liderów doszło, kiedy każda ze stron czegoś chciała. Dla Korei Północnej jest to wsparcie technologiczne, dla Rosji dostawy amunicji. Nazwany przez Putina „przełomowym” traktat podpisany w czerwcu tak naprawdę wpisuję się w tą logikę: nie jest oparty na chęci budowania długotrwałego, kompleksowego sojuszu, ale ma odpowiadać obecnym potrzebom obu stron. Budzi to największą wątpliwość, co do rzeczywistego zwrotu w obustronnych relacjach: na ile są one trwałe? Chociaż traktat jest bezterminowy to każda ze stron może go jednostronnie wypowiedzieć. Ponadto klauzula o wzajemnej pomocy pozostawia pole do interpretacji.
Próbując odpowiedzieć na pytanie na ile trwały jest to sojusz należy spojrzeć na motywacje Rosji. Czy Moskwa jest rzeczywiście gotowa przekazać technologię dotyczącą rakiet i broni nuklearnej Korei Północnej? KRLD niejednokrotnie udowodniła, że nie jest państwem całkowicie posłusznym swoim „patronom” – Chinom i Rosji. Jakie gwarancje kontroli nad technologią ma Rosja po jej transferze do Korei Północnej? Nie można wykluczyć, szczególnie w przypadku ponownego osłabienia relacji dwustronnych, że Korea Północna wykorzystałaby zdobyte technologie do produkcji broni na sprzedaż. Należy podkreślić, że między Moskwą i Pjongjangiem nie ma zaufania, a każda ze stron może w dowolnym momencie wycofać się z porozumień. Należy zadać sobie również pytanie czy rzeczywiście istnieje potencjał do budowania kompleksowej współpracy dwustronnej, poza sektorem militarnym. Czy poza tanią siłą roboczą Korea Północna ma coś do zaoferowania Rosji na płaszczyźnie współpracy gospodarczej? W tym miejscu należy podkreślić jeszcze jedną kwestię – jako partner gospodarczy dla Rosji większe znaczenie ma Korea Południowa, stąd Moskwa może chcieć unikać całkowitego zrywania relacji z Seulem.
Główną motywacją Rosji nie jest więc budowanie trwałego, wielostronnego sojuszu, a inwazja na Ukrainę – co jest kluczowe w zrozumieniu znaczenia zwrotu Putina w kierunku Korei Północnej. Co zyskuje Moskwa, oprócz obietnicy dostaw amunicji, podpisując traktat zawierający zapis o wzajemnej pomocy militarnej? Przede wszystkim Władimir Putin kreuje poczucie zagrożenia, eskalacji konfliktu w Azji Wschodniej – pokazując Zachodowi swoje wpływy w tym regionie. Wykorzystywany jest tutaj wizerunek Korei Północnej jako państwa nieprzewidywalnego, niebezpiecznego – tykającej bomby zegarowej, która w każdej chwili może odpalić nowy konflikt na Półwyspie Koreańskim. Biorąc pod uwagę zerwanie z polityką zjednoczeniową przez Kim Jong-una na początku tego roku taki scenariusz ma wydawać się jeszcze bardziej prawdopodobny. Należy jednak pamiętać, że głównym celem reżimu północnokoreańskiego jest przetrwanie, a atak na Koreę Południową stanowi raczej zagrożenie dla tego celu. Warto zwrócić uwagę, że mimo wrogiej retoryki Kim Jong-una względem Korei Południowej, ostatnia próba nuklearna miała miejsce w 2017 roku.
Nie zmienia to jednak faktu, że zagrożenie ze strony KRLD istnieje – a Rosja wykorzystuje to, aby wywierać presję na Koreę Południową. Seul coraz mocniej angażuje się we współpracę z NATO oraz rozwój współpracy militarnej z USA i Japonią (coś, co do niedawna było nie do pomyślenia) – a to może budzić obawy Rosji i naciski sojuszników na Koreę Południową, by dostarczyć broń Ukrainie. Już przed szczytem Putin-Kim Jong-un, Moskwa wysyłała wyraźne sygnały do Seulu o konsekwencjach takiego wsparcia Ukrainy, w postaci militarnego wsparcia KRLD. W reakcji na szczyt prezydencki doradca ds. bezpieczeństwa Chang Ho-jin oświadczył, że Seul jest gotowy ponownie rozważyć kwestię dostawy broni do Ukrainy. Stanowisko to zostało jednak szybko złagodzone – Biuro Prezydenta oświadczyło, że decyzja będzie warunkowana działaniami Rosji: Korea Południowa ma nadal wszechstronnie wspierać Ukrainę, ale nie oznacza to priorytetyzowania dostaw śmiercionośnej broni. Obie strony – Rosja i Korea Południowa – grożą odwetowym działaniem. To nie był pierwszy przypadek, kiedy Korea Południowa sugerowała zwiększenie wsparcia militarnego Ukrainy, z czego wycofywała się po rekcji Rosji. Z jednej strony wynika to z obaw Seulu o technologiczne wsparcie programów zbrojeniowych KRLD, z drugiej zaś obie strony nie chcą zamykać możliwości wznowienia współpracy gospodarczej po deeskalacji napięcia w Europie Wschodniej i na Półwyspie Koreańskim.
Choć dla Rosji głównym motorem napędowym ożywienia relacji z KRLD jest inwazja na Ukrainę i jej konsekwencje, to dla Korei Południowej najważniejszy jest możliwy rozwój militarny Korei Północnej. Z tego powodu podpisanie traktatu ożywiło w Korei Południowej dyskusję na temat budowania własnego potencjału nuklearnego lub powrotu do stałego rozmieszczenia amerykańskiej broni strategicznej na terytorium Korei Południowej. Wydawało się, że temat ten zakończyło porozumienie prezydentów Joe Bidena i Yoon Suk-yeola. W kwietniu 2023 roku przywódcy ogłosili Deklarację Waszyngtońską, powołującą wspólną grupę konsultacyjną ds. nuklearnych (Nuclear Consultative Group). Stany Zjednoczone zobowiązały się do zwiększenia (tymczasowej) obecności aktywów strategicznych w Korei Południowej oraz wspólnego konsultowania strategii rozszerzonego odstraszania nuklearnego. W zamian za to Korea Południowa potwierdziła swoje zaangażowanie na rzecz Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej – deklarując, że nie będzie podejmować kroków w kierunku opracowania lub pozyskania broni jądrowej. Debatę na temat broni jądrowej w Korei Południowej rozbudziła publikacja państwowego think-tanku Insitute for National Security Strategy (INSS), która przedstawiała rekomendacje dla rządu po szczycie Putin – Kim Jong-un. Wśród konserwatywnych polityków pojawiły się głosy o konieczności dalszego budowania potencjału militarnego Korei Południowej, a nie oparcia wyłącznie na sojusznikach. Z kolei rząd wyraził poparcie dla utrzymania Deklaracji Waszyngtońskiej.
Oprócz pozyskania własnej broni nuklearnej, co wydaje się mało prawdopodobnym scenariuszem, Korea Południowa stoi przed wyborem dwóch dróg: rozwoju trójstronnych relacji ze Stanami Zjednoczonymi „za wszelką cenę” lub balansowania. Już przed szczytem Putin-Kim władze Korei Południowej i Japonii dostrzegły konieczność powrotu do współpracy z Chinami, czego wyrazem był trójstronny szczyt w Seulu. Aby unikać odbudowy trójstronnego sojuszu Rosji, Chin i Korei Północnej, kwestia naprawy stosunków z Pekinem staje się jeszcze pilniejsza. Warto także zauważyć, że 18 czerwca odbyło się chińsko-południowokoreańskie spotkanie w formacie 2+2. Korea Południowa wykorzystała tą okazję, żeby przekazać zaniepokojenie wizytą prezydenta Putina w Pjongjangu i jej możliwym wpływem na sytuację na Półwyspie Koreańskim. Seul wyraził nadzieję na konstruktywną rolę Chin w utrzymaniu pokoju na Półwyspie.
Jak wskazuje w rekomendacja INSS, kluczowa może być także próba nawiązania dialogu, a nie konfrontacji z Rosją. Dialog wysokiego szczebla miałby na celu przedstawienie przekonanie Rosji do tego, aby ostatecznie nie doszło do transferu technologicznego do KRLD. Postulat ten łączy się z przedstawionym wcześniej założeniem, że współpraca rosyjsko-północnokoreańska jest tymczasowa, a Moskwa wcale nie jest chętna dzielić się technologią.
Patrząc na chłodno na podpisany traktat, ożywienie współpracy rosyjsko-północnokoreańskiej może mieć charakter tymczasowy, a zapisy o wzajemnej pomocy pozostawiają pole do interpretacji (nie wiążą stron koniecznością udzielenia natychmiastowego wsparcia). Główną motywacją wydaje się inwazja na Ukrainę i jej konsekwencje w postaci izolacji Rosji. Nawiązanie współpracy z KRLD służy nie tylko pozyskaniu amunicji, ale także wzrostowi napięcia w Azji Wschodniej. Transakcyjny charakter relacji między Rosją i KRLD sprawia, że zmiany międzynarodowej sytuacji, takie jak zakończenie inwazji na Ukrainę, mogą doprowadzić do osłabienia współpracy – szczególnie w przypadku chęci odbudowy relacji między Moskwą a Seulem. Jednocześnie zbliżenie Rosji i KRLD oraz podpisanie traktatu stanowi strategiczne wyzwanie dla Korei Południowej, która musi przemyśleć dotychczasową politykę. Poprawa relacji z Chinami wydaje się jedną z kluczowych kwestii, mających na celu przeciwdziałanie rozwojowi trójstronnych relacji między KRLD, Chinami i Rosją. Korea Południowa musi przede wszystkim zachować strategiczną ostrożność oraz powrócić do strategii regionalnego balansowania, aby nie dopuścić do eskalacji napięcia na Półwyspie Koreańskim. W parze z rozwojem trójstronnej współpracy z Japonią i USA musi iść utrzymanie kanałów dyplomatycznych z Chinami. Współpraca Rosji i Korei Północnej dobitnie ukazała także brak skuteczności sankcji w odniesieniu do państw, które nie respektują prawa międzynarodowego. Korea Południowa powoływała się na rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ jako kluczowe dla powstrzymania KRLD przed rozwojem programu rakietowego i nuklearnego. Tym samym na arenie międzynarodowej Seul powinien poszukiwać innych mechanizmów wpływania na KRLD. Obecnie wydaje się nim przede wszystkim rozszerzone odstraszanie i budowanie militarnych sojuszy przeciwko KRLD. Ponadto Seul powinien nadal promować na arenie międzynarodowej konieczność reformy Rady Bezpieczeństwa, a także podnosić kwestię rosnącego zagrożenia ze strony Korei Północnej.