26.03.2025
Pomimo udanego spotkania z prezydentem Donaldem Trumpem nie widać wyraźnego wzrostu poparcia dla administracji premiera Ishiby Shigeru. W nadchodzących miesiącach może to przełożyć się na realne problemy dla obecnego rządu mniejszościowego, który musi zabiegać o poparcie opozycji dla kluczowych ustaw. Badanie opinii publicznej przeprowadzone przez Kyodo News tuż po zakończeniu szczytu wykazało, że ponad połowa respondentów wysoko oceniło wizytę premiera Shigeru Ishiby w Waszyngtonie. Wskaźnik poparcia dla gabinetu Ishiby wzrósł o kilka punktów procentowych do 39,6 procent. Badania poparcia dla gabinetu przeprowadzone kilka tygodni później pokazało ponowny spadek poparcia i wzrost niezadowolenia ogółu obywateli. Tym samym premierowi nie udało się utrzymać wzrostu popularności po zakończeniu rozmów z prezydentem Trumpem. Można wskazać kilka przyczyn, dla których nie należy oczekiwać wyraźnego wzrostu poparcia obecnej administracji, co stanowi duży problem dla Partii liberalno-Demokratycznej przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi.
Rozmowy z przywódcą Stanów Zjednoczonych przebiegały w przyjaznej atmosferze wygląda na to, że znaczna część japońskiej opinii publicznej nie wierzy w realizację części kluczowych obietnic. Podczas szczytu prezydent Trump otwarcie przyznał, że liczy na zmniejszenie deficytu w handlu z Japonią i nie wyklucza objęcia ego kraju nowymi cłami. Premier Ishiba po powrocie do Japonii stwierdził, że zyskał zrozumienie amerykańskiego przywódcy i liczy na to, że groźba nałożenia ceł na japońskich producentów zostanie zażegnana. Rozwiązaniem problemu ma być zwiększenie importu skroplonego gazu ziemnego z Alaski do Japonii. Tuż po zakończeniu szczytu prezydent Trump podpisał rozporządzenie nakładające dodatkowe 25% cła na import stali i aluminium. Nowe taryfy, które nie dotyczą bezpośrednio sektora automotive, obejmą 123 produkty, w tym sprzęt do produkcji chipów i części do produkcji samolotów. Według Departamentu Handlu USA, wartość eksportu części i materiałów do produkcji chipów eksportowanych z Japonii do Stanów Zjednoczonych przekroczyła 1,34 miliarda dolarów. Japoński rząd natychmiast zwrócił się z prośbą o wykluczenie japońskich producentów z nowych ceł, lecz nie wiadomo czy prośba ta zostanie rozpatrzona pozytywnie.
Podczas szczytu zapowiedziano rozwój współpracy w kluczowych obszarach relacji dwustronnych, włączając w to trójstronny dialog z Koreą Południową oraz z Filipinami. Premierowi Ishibie udało się uzyskać obietnice Donalda Trumpa dotyczące bezwzględnych gwarancji traktatowych i dalszego rozwoju współpracy wojskowej i strategicznej. Waszyngton zapewnił również, że gwarancje dla Japonii obejmują także sporne terytoria takie jak Wyspy Senkaku. Pomimo uzyskania silnych gwarancji bezpieczeństwa, dalsze posunięcia administracji Donalda Trumpa podważyły zaufanie do Stanów Zjednoczonych i spowodowały wzrost niepokoju dotyczącego przyszłego bezpieczeństwa Japonii.
Najwięcej uwagi przykuła wizyta prezydenta Wołodymyra Zełeńskiego w Waszyngtonie i decyzja o nagłym wstrzymaniu pomocy wojskowej dla Ukrainy. Rezultaty spotkania wskazują na daleką nieprzewidywalność amerykańskiej polityki zagranicznej pod rządami Donalda Trumpa co budzi niepokój wśród japońskich polityków i wyborców. Japońskie MSZ jak ognia unikało zajęcia wyraźnego stanowiska, które mogłoby doprowadzić do krytyki pod adresem USA lub Ukrainy. Japoński rząd nadal przedstawia wydarzenia na Ukrainie jako kluczowe dla sytuacji bezpieczeństwa w regionie Indo-Pacyfiku. Zdaniem ekspertów konflikt na linii USA-Ukraina może potencjalnie ośmielić destabilizujące działania Chin, Rosji i Korei Północnej w Azji Wschodniej.
Tydzień po zakończeniu spotkania z prezydentem Ukrainy, Donald Trump otwarcie podważył znaczenie japońsko-amerykańskiego sojuszu wojskowego. Podczas konferencji prasowej, prezydent USA stwierdził, że wieloletni traktat bezpieczeństwa z Japonią jest niesymetryczny i Japonia nie może przyjść Stanom Zjednoczonym z pomocą. Dodatkowo prezydent zwrócił uwagę na korzyści gospodarcze dla Japonii wynikające z nierównych relacji handlowych. Podobne komentarze padły pod adresem NATO i innych sojuszników Waszyngtonu. Przemówienie prezydenta słusznie wywołało silną falę niepokoju w Tokio. Należy zauważyć, że administracja Donalda Trumpa wydaje się nie dostrzegać licznych zmian w japońskiej polityce bezpieczeństwa w ostatnich latach, których celem było właśnie zwiększenie wiarygodności i użyteczności Japonii w sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi. Wprowadzenie szybkich zmian w artykule 9. japońskiej konstytucji wydaje się nierealne. Jednak administracja zmarłego premiera Abe Shinzo wprowadziła zmiany w regulacjach dotyczących bezpieczeństwa, które teoretycznie pozwalają Japonii na wsparcie działań floty amerykańskiej. Dodatkowo, przełomową decyzją było wysłanie japońskich okrętów w pobliżu cieśniny Ormuz w ramach wsparcia wysiłków majacych na celu patrolowanie szlaków handlowych.
W rezultacie w Japonii pojawiło się szereg głosów wzywających do konieczności dalszych zbrojeń a nawet konieczności budowy własnych arsenałów jądrowych przez państwa takie jak Japonia czy Korea Południowa. Rosnące głosy niezadowolenia wywołane przez komentarze prezydenta Trumpa oraz jego polityka wspierająca stanowisko Rosji w konflikcie z Ukrainą poważnie nadwyrężyły zaufanie społeczne do amerykańskich gwarancji bezpieczeństwa. Administracja premiera Ishiby musiała szybko zareagować na kontrowersyjne wypowiedzi płynące z Waszyngtonu. Premier Ishiba wyraził „pełne przekonanie”, że Stany Zjednoczone wypełnią swoje zobowiązania wynikające z dwustronnego traktatu o bezpieczeństwie w celu obrony Japonii. Japonia, która postrzega sojusz jako podstawę swojej obrony, będzie również rozważać sposoby wzmocnienia własnych zdolności odstraszania i reagowania sojuszu oraz utrzymywać ścisłą komunikację z USA. Premier zwrócił uwagę na to, że sojusz z Waszyngtonem nie jest wyłącznie jednostronny. Stany Zjednoczone mogą posiadają własne bazy wojskowe na terenie Japonii, które są współfinansowane przez japoński rząd. Dodatkowo Japonia od wielu lat zwiększa swoje zdolności bojowe oraz interoperacyjność z flotą Stanów Zjednoczonych, w celu prowadzenia wspólnych działań w regionie Azji i Pacyfiku.
Administracja Ishiby Shigeru musi także skupić się na coraz silniejszej krytyce związanej z brakiem zmian w polityce wewnętrznej. Największym wyzwaniem dla japońskiego rządu jest wzrost inflacji oraz gwałtowny wzrost cen na rynku żywności. Poziom inflacji na początku roku wzrósł do 4%. Największą panikę wywołała drastyczna sytuacja na rynku ryżu. Japońskie zapasy ryżu spadły do najniższego poziomu od 1999 roku w związku z boomem turystycznym i niskimi plonami. W ostatnich miesiącach ceny ryżu wzrosły o niemal 50%. Cena detaliczna 5-kilogramowego worka japońskiego ryżu wynosiła 3 688 jenów (24 USD), zgodnie z ankietą rządową, co oznacza wzrost z 2 023 jenów w porównaniu z cenami z ubiegłego roku. Minister rolnictwa Eto Taku poinformował, że rząd uwolni do 210 000 ton ryżu z zapasów przeznaczonych do interwencji kryzysowych. Japoński rząd próbuje zahamować wzrost cen spowodowanych rekordowymi letnimi upałami, działaniami spekulacyjnymi i problemami z dystrybucją. Minister Eto zauważył, że rząd zwykle nie interweniuje na rynku ryżu, ale przyznał, że ostatnie gwałtowne podwyżki cen „miały znaczący wpływ na życie ludzi”. Zdaniem większości społeczeństwa interwencja rządowa została wprowadzona zbyt późno i nie zdołała uchronić Japończyków przed podwyżkami. Oprócz ryżu warto zwrócić uwagę na wyraźny wzrost cen innych produktów spożywczych takich jak kapusta, banany czy jajka, które wzrosły o ponad 20% w porównaniu z rokiem 2022.
Kolejnym poważnym problemem stojącym przed administracją Ishiby wydaje się być brak wizji politycznej, która odpowiada oczekiwaniom wyborców. Podczas przemówienia otwierającego obecną sesję parlamentu premier powiedział, że chciałby uczynić życie w Japonii bardziej „przyjemnym” i wywołać wśród obywateli uśmiech, którym ludzie cieszyli się w poprzednich dekadach. Niestety ciepłe słowa premiera wypowiedziane ze szczerym uśmiechem na twarzy nie zostały pozytywnie przyjęte przez japońskich obywateli. Nastroje społeczne skupiają się na problemach rosnących cen, starzejącego się społeczeństwa oraz zagrożeń związanych z bezpieczeństwem narodowym. Nowy rządowy program o nazwie „Regionalna Rewitalizacja 2.0” ma zwiększyć wzrost gospodarczy poprzez wsparcie rozwoju mniej zaludnionych regionów i przeniesienie części produkcji i konsumpcji poza granice japońskich megamiast. Jak na razie wizja ta nie przekonuje znacznej części japońskich obywateli i ekspertów. Plan ma opierać się na dużych projektach infrastrukturalnych realizowanych poza wielkimi aglomeracjami. Problem w tym, że podobna polityka jest już wprowadzana od roku 2014, bez spektakularnego wpływu dla japońskiej gospodarki.
Jak na razie premierowi Ishibie udaje się utrzymywać dobre relacje z częścią partii opozycyjnych. Partii Liberalno-Demokratycznej udało się przegłosować nową ustawę budżetową, zawierającą szereg cięć podatkowych, których celem jest walka z rosnącym wzrostem cen. W celu przegłosowania kluczowych ustaw koalicja rządząca musiała pójść na pewne ustępstwa. Porozumienie z prawicową Japońską Partią Innowacji w sprawie zniesienia czesnego w szkołach średnich i obniżenia składek na ubezpieczenie społeczne zapewniło głosy potrzebne do jej przyjęcia. Partia Innowacji, która wywodzi się z regionu Kansai z centrum w Osace, dąży do wzmocnienia swojej pozycji w zachodniej Japonii. Rozmowy PLD z innymi ugrupowaniami opozycyjnymi dotyczące podniesienia ulg podatkowych utknęły w martwym punkcie, a największa partia opozycyjna CDP dąży do opóźnienia wprowadzenia ustawy w życie. Demokratyczna Partia dla Ludzi naciska na podniesienie progu dochodu wolnego od podatku z 1,03 miliona jenów, w ramach wysiłków na rzecz zwiększenia dochodów do dyspozycji. Wszystkie ustępstwa PLD mogą wzmocnić pozycję partii opozycyjnych.
Poważnym wyzwaniem dla administracji Ishiby będą nadchodzące wybory do izby wyższej parlamentu. Badania nastrojów pokazują, że dwadzieścia dziewięć procent wyborców planuje głosować na LDP a 14% na opozycyjną Demokratyczną Partię dla Ludzi, która proponuje obniżenie podatków i zwiększenie wypłat „na rękę” dla większości pracowników. Największa partia opozycyjna, Konstytucyjna Demokratyczna Partia Japonii (CDPJ), która obiecuje zbudować „silną klasę średnią”, uzyskała 13% poparcia. Lewicowa Reiwa Shinsengumi może liczyć na 8% poparcia a konserwatywna Japońska Partia Innowacji na 7%. Podsumowując, administracja Ishiby Shigeru nie może liczyć na nagłą zmianę nastrojów wyborczych pomimo ostatnich sukcesów dyplomatycznych. W kilka tygodni po zakończeniu szczytu z Donaldem Trumpem poparcie dla japońskiego rządu spadło, podobnie jak zaufanie do amerykańskich gwarancji bezpieczeństwa. Jeśli chodzi o politykę wewnętrzną badania opinii publicznej pokazują, że w nadchodzących wyborach ponownie dojdzie do uszczuplenia liczby mandatów rządzącej PLD. Jeżeli wybory pokażą słabość premiera, należy spodziewać się nasilenia krytyki ze strony opozycji oraz konserwatywnej części PLD. W takim przypadku mogą pojawić się naciski na szybszą zmianę na stanowisku szefa rządu. Obecne działania administracji Ishiby w połączeniu z koniecznością wprowadzenia ustępstw na rzecz partii opozycyjnych zmniejszają notowania PLD, co zostanie najprawdopodobniej przedstawione jako słabość premiera.