Relacje chińsko-południowokoreańskie na rozdrożu

Joanna Beczkowska

03.10.2022

W sierpniu przypadła 30. rocznica nawiązania relacji dyplomatycznych między Koreą Południową i Chinami. Z tej okazji doszło do intensyfikacji działań dyplomatycznych – choć zabrakło wśród nich szczytu przywódców obu państw. Przez trzydzieści lat Chiny stały się największym koreańskim partnerem handlowym – jednak dziś to, co było katalizatorem budowania tych relacji staje się coraz większym wyzwaniem w związku z amerykańsko-chińską rywalizacją. Oprócz pojawiających się od czasu do czasu sporów historycznych, największym konfliktem w ostatnich latach była instalacja amerykańskiego systemu antybalistycznego THAAD w Korei Południowej w 2017, co spotkało się z chińskim odwetem gospodarczym. Położyło się to cieniem na dwustronny relacjach – wzbudziło w Korei Południowej obawę o podobny „nieoficjalny” odwet w przypadku współpracy ze Stanami Zjednoczonymi. Stanowi to wyzwanie dla obecnej południowokoreańskiej administracji, która z jednej strony chce się odciąć od polityki zagranicznej prezydenta Moon Jae-ina, który balansował między najważniejszym sojusznikiem militarnym a największym partnerem gospodarczym, z drugiej zaś nie może sobie pozwolić na radykalne zerwanie więzi z Chinami na rzecz współpracy z USA.

Chiński odwet gospodarczy w 2017 roku okazał się gorzką lekcją dla Korei Południowej. Prezydent Yoon Suk-yeol mimo zapowiadanego zwrotu w kierunku Waszyngtonu, polegającego na rozszerzeniu sojuszu o wymiar gospodarczy, w tym współpracy na płaszczyźnie zabezpieczenia łańcuchów dostaw i produkcji półprzewodników, stara się nie przekroczyć granicy, która mogłaby sprowokować kolejny odwet. Ze względu na powiązania gospodarcze, a także możliwy wpływ Pekinu na Pjongjang, ani liberałowie, ani konserwatyści nie mogą zerwać z polityką „balansowania” – i tak każdej decyzji proamerykańskiej towarzyszą wysiłki dyplomatyczne zmierzające do zapewniania Chin o chęci dalszej współpracy. Jednakże towarzyszące 30. rocznicy nawiązania relacji dyplomatycznych dyskusje wśród koreańskich ekspertów i polityków ukazały dostrzeganą przez Koreę Południową potrzebę przedefiniowania relacji z Pekinem. Szef MSZ Park Jin zwrócił uwagę na konieczność wypracowania jakościowej zmiany relacji gospodarczych, odpowiadającą światowej dynamice. Dotyczy to przede wszystkim zabezpieczenia łańcuchów dostaw – o czym przekonała się nie tylko Korea Południowa, ale i świat w dobie pandemii COVID-19 i odcięciu dostaw niektórych surowców i produktów z Chin. Kolejną kwestia ma być wzmocnienie strategicznych kanałów komunikacyjnych. Założenia te idą w parze ze wskazaniami ekspertów, którzy wskazali trzy kluczowe elementy, które powinny kształtować relacje z Pekinem: wzajemny szacunek, oddzielenie polityki od gospodarki oraz wzajemne korzyści. Zwrócono uwagę, że kwestie gospodarcze powinny być rozwiązywane w zgodzie z rynkową logiką, a nie stawać się narzędziem politycznym – co oczywiście jest pokłosiem doświadczenia odwetu gospodarczego w związku z system THAAD. Wzajemny szacunek ma z kolei obejmować poszanowanie niezależnych decyzji podejmowanych przez każdą ze stron – innymi słowy, Chiny nie powinny traktować koreańskiego partnerstwa ze Stanami Zjednoczonymi jako automatycznego zagrożenia dla relacji chińsko-południowokoreańskich. Przykładem południowokoreańskiej logiki jest przyłączenie się do inicjatywy Ram Gospodarczych Indo-Pacyfiku czy sojuszu półprzewodników – kroki te postrzegane przez Seul jako ekspansja poza Azję Północnowschodnią i nie wykluczają utrzymania bliskiej współpracy w tym regionie z Chinami. Nawet w kwestii wartości strona południowokoreańska podkreśla, że przyjęcie amerykańskiej dyplomacji opartej o wartości jest krokiem do większej integracji Korei Południowej z globalną społecznością niż krytyką chińskiego systemu – Seul w tym zakresie chce wysłać do Pekinu sygnał: może nie zgadzamy się w kwestiach politycznych, ale niech to nie stanowi bariery dla rozwoju współpracy tam gdzie się zgadzamy (współpraca gospodarcza, denuklearyzacja KRLD).

Konieczność przedefiniowania relacji z Pekinem nie wynika wyłącznie z rosnącej współpracy z USA. W ostatnich latach gwałtownie wzrosły antychińskie resentymenty wśród Koreańczyków. Według badania Paw Research Center w tym roku aż 80% Koreańczyków postrzega Chiny negatywnie. Dla porównania dwadzieścia lat temu podobną opinię wyrażało 30% mieszkańców Korei Południowej. Wzrost antychińskich resentymentów związany jest przede wszystkim z odwetem gospodarczym po instalacji systemu THAAD. Od tego czasu Koreańczycy bardzo negatywnie reagują na próby wywierania nacisku na Seul przez Pekin. Kolejna fala antychińskich nastrojów miała już wymiar globalny i była związana z pandemią COVID-19. Problemem w relacjach koreańsko-chińskich jest także nacjonalistyczna polityka Xi Jinpinga, która uderza w koreańskie poczucie tożsamości – chociażby próby „zawłaszczenia” przez Chiny kimchi i hanboku, uznawanych w Korei Południowej za symbole narodowe. Należy zwrócić uwagę także na wzrost nastrojów antychińskich wśród młodych Koreańczyków, dla których różnice systemów politycznych i społecznych stanowią poważną przeszkodę dla utrzymania dobrych relacji dwustronnych – przykładem może być popieranie protestów w Hong Kongu.

Nastroje społeczne wpływają na koreańską politykę, sprawiając, że administracja Yoon Suk-yeola musi balansować nie tylko między Stanami Zjednoczonymi i Chinami, ale brać także pod uwagę możliwą negatywna reakcję samych Koreańczyków na ugodowe relacje z Pekinem. Choć administracja Yoon Suk-yeola w rzeczywistości nadal będzie balansować między Pekinem a Waszyngtonem, to  próby nacisku ze strony Chin będą mniej akceptowane niż dotychczas. Przykładem może być reakcja Seulu na chińskie naciski względem utrzymania „polityki trzech nie” prezydenta Moon Jae-ina. Była to obietnica poprzedniej administracji złożona Pekinowi – Korea Południowa nie rozwinie THAAD o kolejne systemy, nie dołączy do systemu obrony antyrakietowej Waszyngtonu i nie stworzy trójstronnego sojuszu wojskowego z USA i Japonią. „Polityka trzech nie” miała być narzędziem łagodzącym chiński odwet. Administracja Yoon Suk-yeola w tej sprawie wyraziła niejednoznaczne stanowisko: z jednej strony podkreślono, że nie była to oficjalna umowa i Korea Południowa nie jest zobowiązana do jej przestrzegania, z drugiej zaś MSZ zapewniło Chiny o tym, że wzajemny szacunek jest podstawą dwustronnych relacji dyplomatycznych. Przekaz o tym, że utrzymanie „polityki trzech nie” jest sprawą wyłącznie koreańską był skierowany przede wszystkim wewnętrznie – należy założyć, że Seul nie zdecyduje chociażby na rozmieszczenie kolejnych elementów systemu THAAD, aby nie powtórzyła się sytuacja z 2017 roku.

Wobec zmieniającego się świata relacje koreańsko-chińskie muszą zostać przedefiniowane. Dotychczasowa strategia Seulu, oparta o schemat – bezpieczeństwo zależy od USA, gospodarka zależy od Chin – osiągnął swoje granice. Stany Zjednoczone chcą przeciągnąć Koreę Południową na swoją stronę w restrukturyzacji globalnych łańcuchów dostaw (partnerstwo w sprawie półprzewodników), a Chiny grożą odwetem gospodarczym jeśli Seul zdecyduje się na rozbudowę sytemu THAAD. Przed Koreą Południową stoi wyzwanie nowego zbalansowania relacji z dwoma mocarstwami, tak aby dla każdego stać się strategicznym partnerem.