28.11.2023
Na Półwyspie Koreańskim wzrosło napięcie w strefie granicznej w związku z wycofaniem się obu stron z militarnego porozumienia z 2018 roku. Korea Południowa w odpowiedzi na zakończone sukcesem wystrzelenie na orbitę satelity szpiegowskiego przez KRLD zapowiedziała częściowe zawieszenie porozumienia. Zgodnie z przewidywaniami ekspertów taki ruch wywołał reakcję Pjongjangu i całkowite wycofanie się. Oznacza to zwiększenie aktywności wojskowej w strefach przygranicznych, co może prowadzić do większego prawdopodobieństwa wystąpienia incydentów eskalujących konflikt. W Seulu pojawiła się obawa o powrót do eskalacji napięcia, porównywalnego do sytuacji sprzed 2018 roku. Jakie konsekwencje może mieć zawieszenie paktu wojskowego dla relacji międzykoreańskich, ale także dla sytuacji politycznej w samej Korei Południowej?
19 września 2018 roku podczas międzykoreańskiego szczytu w Panmundżom (Panmunjeom) ówcześni szefowie obrony Korei Południowej Song Young-moo i Korei Północnej No Kwang-chol podpisali Kompleksowe Porozumienie Wojskowe (nazywane także Agreement on the Implementation of the Historic Panmunjeom Declaration in the Military Domain). Celem porozumienia było stworzenie międzykoreańskich „stref buforowych” na lądzie, morzu i powietrzu oraz zredukowanie w nich działań militarnych. W strefie zdemilitaryzowanej miały zostać usunięte posterunki wartownicze, a także całkowicie wstrzymane ćwiczenia artyleryjskie i terenowe. Na morzu w strefach buforowych zadeklarowano zamknięcie dział morskich w linii przybrzeżnej oraz zaprzestanie manewrów morskich. Z kolei w powietrzu wyznaczono strefę zakazu lotów dla wszelakich statków powietrznych, w tym dronów. W tym kontekście wlecenie w przestrzeń powietrzną północnokoreańskich dronów 26 grudnia 2022 roku stanowiło naruszenie tego kompleksowego porozumienia wojskowego. Jednocześnie odpowiedź Korei Południowej na ten incydent – wysłanie własnych dronów – również stanowiło naruszenie porozumienia.
Porozumienie wojskowe spotkało się z międzynarodową aprobatą, jako środek do budowania stabilności na Półwyspie Koreańskim oraz ograniczania ryzyka militarnego. Prezydent Moon Jae-in dążył do przekształcenia strefy zdemilitaryzowanej w „strefę pokoju” i promował n arenie międzynarodowej ideę oficjalnego zakończenia wojny koreańskiej traktatem pokojowym. Nie oznacza t jednak, że pakt nie spotkał się z krytyką – uznawano, że podejmowane kroki rozbierania posterunków i zmniejszania ilości ćwiczeń były podjęte zbyt wcześnie, bez potwierdzenia zmniejszenia zagrożenia ze strony KRLD, tym samym osłabiając zdolności obronne Korei Południowej. Podobne stanowisko utrzymuje obecny prezydent Yoon Suk-yeol oraz jego rząd. Obecna południowokoreańska strategia stanowi przeciwieństwo polityki pokojowej Moon Jae-ina – gwarantem bezpieczeństwa na Półwyspie Koreańskim ma być zbrojenie się oraz wzmacnianie sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi (a nawet z Japonią). Innymi słowy gwarantem pokoju ma być siła, co okazuje się nieskuteczne w podejściu do KRLD i utrudnia wznowienie dialogu. W tym kontekście należy zauważyć, że decyzja o częściowym wycofaniu się z porozumienia (decyzja o wznowieniu lotów zwiadowczych i czynności obserwacyjnych w obszarach przygranicznych) jako reakcja na wystrzelenie satelity nie jest niczym zaskakującym. Już od miesięcy Ministerstwo Obrony rozważało możliwości wycofania się z porozumienia, uważanego przez obecny rząd za ograniczające możliwości obronne kraju. Wystrzelenie satelity stanowiło wygodny pretekst, aby ostatecznie podjąć taką decyzję.
Skoro Korea Północna wielokrotnie naruszała postanowienia porozumienia, to czemu nadal miało ono znaczenie? Po pierwsze porozumienie stanowiło kluczowy element Deklaracji z Panmundżom, która bez niego ma wymiar wyłącznie symboliczny. Korea Północna choć naruszała postanowienie to sama nie wycofała się z niego w pierwszej kolejności, a liczba incydentów w strefach przygranicznych została ograniczona. Tak jak zakładano, zawieszenie porozumienia przez Seul stało się impulsem dla Pjongjangu do wycofania się z niego. Korea Północna rozpoczęła odbudowę posterunków granicznych oraz przywracanie środków wojskowych. Pjongjang ostrzegł także, że jakikolwiek incydent w strefie granicznej może doprowadzić do eskalacji konfliktu. Zawieszenie paktu jest kolejnym dowodem pogarszających się relacji międzykoreańskich, w których obecnie nie ma miejsca na dialog.
Po drugie, sami Koreańczycy są mocno podzieleni w kwestii polityki międzykoreańskiej. Prezydent Yoon Suk-yeol zawieszając porozumienie wychodzi naprzeciw oczekiwaniom konserwatywnych wyborców. Polityka międzykoreańska może odegrać rolę w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych. Należy zauważyć, że poza wyborcami konserwatywnymi dialog międzykoreański cieszy się poparciem. Co więcej, obecna polityka prezydenta Yoon Suk-yeola wiążę się także z aspektem ekonomicznym. Przede wszystkim oznacza zwiększanie państwowych wydatków na zbrojenia. Chociaż już prezydent Lee Myung-bak powiązał w 2009 roku przemysł obronny ze wzrostem gospodarczym, promując ten sektor jako „nowy silnik napędowy” koreańskiej gospodarki, wspieranie wydatków na zbrojenia nie może odbywać się kosztem innych sektorów priorytetowych dla koreańskiego społeczeństwa. Warto zauważyć, że jednocześnie administracja Yoon Suk-yeola zapowiedziała zmniejszanie budżetu dla Ministerstwa ds. Zjednoczenia, co jest jasnym sygnałem dla kontynuowania polityki siły nad współpracę.
Na arenie międzynarodowej decyzja o zawieszeniu porozumienia przez Koreę Południową powinna zostać dobrze przyjęta przez Stany Zjednoczone i Japonię. Porozumienie militarne w 2018 roku było postrzegane jako osłabienie znaczenia sojuszu – obawiano się nawet, że Stany Zjednoczone odbiorą je jako uzasadnienie dla zmniejszenia wojskowe zaangażowania Stanów Zjednoczonych w Korei Południowej, do czego zresztą dążył Donald Trump. Należy podkreślić, że nawet jeśli południowkoreańskie społeczeństwo jest podzielone , co do „twardego” (zero tolerancji dla prowokacji) czy „miękkiego” (współpraca ponad wszystko) podejścia do KRLD, obecność amerykańskich wojsk oraz strategia rozszerzonego odstraszania uznawana jest za filar bezpieczeństwa w Korei Południowej. Prezydent Yoo Suk-yeol od samego początku kadencji nie kryje się z tym stanowiskiem, stawiając na wzmacnianie sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi, a nawet rozwój trójstronnego sojuszu z Japonią. Chęć zawieszenia międzykoreańskiego porozumienia powinna być odczytywana jako sygnał dla Waszyngtonu i Japonii o gotowości Korei Południowej do dalszej ścisłej współpracy militarnej i rozwoju wspólnych manewrów bez ograniczeń stawianych przez porozumienie. Należy jednak zastanowić się, czy w obecnej sytuacji geopolitycznej Stanom Zjednoczonym rzeczywiście mogło zależeć na zawieszeniu porozumienia, którego celem jest zmniejszenie ryzyka wybuchu konfliktu na Półwyspie Koreańskim. Z pewnością decyzja ta jest także nie po myśli Chin, którym zależy na utrzymaniu stabilności w regionie. Co więcej, Korea Południowa ogłosiła wznowienie aktywności zwiadowczych w strefie przygranicznej. Oznacza to nie tylko zielone światło dla przywrócenia posterunków granicznych, ale przede wszystkim wdrożenia bardziej zaawansowanych systemów monitorowania Korei Północnej, które mogą zostać odebrane jako zagrożenie przez Chiny.
Z kolei dla Korei Północnej zerwanie porozumienia oraz dalsze pogarszanie relacji międzykoreańskich bez perspektyw na wznowienie dialogu i współprace gospodarczą stanowi kolejny argument za wzmacnianie współpracy z Rosją. Pjongjang może pozostawać obojętny na południowokoreańskie groźby wyciągnięcia konsekwencji z współpracy z Moskwą, która wydaje się bardziej opłacalna. W tym roku Pjongjang podjął trzy próby wystrzelenia satelity szpiegowskiego. Dwie z nich – w maju i sierpniu – zakończyły się porażką, czego KRLD nie ukrywała. Między 12 a 17 września przewodniczący Kim Jong-un udał się do Władywostoku, gdzie spotkał się z prezydentem Władimirem Putinem w kosmodromie. Według Korei Południowej udane wystrzelenie satelity w drugiej połowie listopada było rezultatem tego spotkania, a Korea Północna otrzymała pomoc technologiczną od Rosji.
Zawieszenie porozumienia wojskowego przez oba państwa koreańskie nie jest bezpośrednią przyczyną pogorszenia się relacji międzykoreańskich – ale ich konsekwencją. Wraz ze zmianą władzy w Korei Południowej i przyjęciem nowej polityki wobec Korei Północnej, polegającej na podkreślaniu przewagi siłowej Korei Południowej i jej sojuszników oraz kolejnymi północnokoreańskimi prowokacjami samo porozumienie odgrywało coraz mniejszą rolę. Jednocześnie jego brak zwiększa ryzyko wystąpienia incydentów w strefach granicznych, co w teorii może doprowadzić do konfliktu. Należy jednak zauważyć, że Seul i Pjongjang odrzucają rozwiązanie siłowe: obie strony stawiają na strategie odstraszania. Dla Korei Południowej taka strategia może mieć skutki gospodarcze, związane ze zbyt dużym budżetem na zbrojenia, a także polityczne, w postaci rosnącego podziału między zwolennikami i przeciwnikami obecnej polityki międzykoreańskiej. Dalsze budowanie „pokoju poprzez siłę” wzmocni sojusz Korei Południowej z USA i Japonią, jednocześnie stanowiąc zagrożenie dla relacji z Chinami. Obecna w znaczący sposób utrudnia wznowienie dialogu międzykoreańskiego, który może pojawić się dopiero ze zmianą władzy w Seulu.