Polityka zagraniczna nowego gabinetu Kishidy

Marcin Socha

30.11.2021

Premier Japonii Kishida Fumio mianował byłego ministra edukacji i obrony narodowej Hayashiego Yoshimasę nowym ministrem spraw zagranicznych. Taka decyzja została podjęta po tym jak poprzedni minister Motegi Toshimitsu objął stanowisko sekretarza generalnego Partii Liberalno-Demokratycznej. Jego nominacja wywołała szereg spekulacji dotyczących priorytetowych kierunków polityki zagranicznej nowej administracji. W odniesieniu do polityki nowego ministra dwie kwestia stają się istotne: stosunki z Chinami oraz relacje z Waszyngtonem, choć przez pryzmat stosunków z Seulem.

Nowy minister był przewodniczącym ponadpartyjnej grupy parlamentarzystów do spraw poprawy stosunków z Chinami. W ostatnich latach odwiedził Chiny, by spotkać się z wysokimi rangą urzędnikami KPCh. Wydaje się, że chińskie MSZ z aprobatą przyjęło nominację Hayashiego. Od razu bowiem Minister Spraw Zagranicznych ChRL Wang Yi zaprosił go do złożenia wizyty w Chinach. W przyszłym roku, być może nadarzy się okazja do poprawy relacji – będzie 50. rocznica normalizacji stosunków dwustronnych.

Tym samym nominacja Hayashiego mogła być odebrana jako zapowiedź łagodniejszej polityki względem Pekinu. Jednak wywołało to poruszenie wśród niektórych konserwatywnych elementów rządzącej Partii Liberalno-Demokratycznej, którzy wyrazili obawy, że Hayashi jest „zbyt prochiński”, by zajmować zdecydowane stanowisko wobec Pekinu w różnych kwestiach. W efekcie „aby uniknąć niepotrzebnych nieporozumień” na temat podejścia do spraw polityki zagranicznej, Hayashi zrezygnował z członkostwa w pro-chińskim zespole parlamentarnym. Należy zatem wnosić, że perspektywa polepszenia relacji z Pekinem padła ofiarą wewnętrznych sporów w PLD. W nadchodzących miesiącach należy raczej spodziewać się ostrożnego, lecz jednocześnie pragmatycznego stanowiska wobec Chin. Nie wygląda na to, żeby strategia nowego gabinetu znacząco odbiegała od kursu wytyczonego przez premiera Abe Shinzō, zwłaszcza gdy ten powrócił do aktywnej polityki i objął stanowisko przewodniczącego największej frakcji w PLD.  Kluczowym czynnikiem będzie także stanowisko administracji Joe Bidena, który jak na razie kontynuuje dążenia do budowania anty-chińskich sojuszy regionalnych. Prezydent Stanów Zjednoczonych rozważa dyplomatyczny bojkot Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie z powodu łamania praw człowieka. Balansowanie pomiędzy chińsko-amerykańskim konfliktem, może okazać się trudnym zadaniem dla nowej administracji Kishidy.

Kolejnym kluczowym wyzwaniem Kishidy będzie odbudowa poprawnych stosunków dyplomatycznych z Koreą Południową. Pomimo tego, że z obu stron widać chęć rozpoczęcia rozmów, wydarzenia ostatnich tygodni pokazały, że nie będzie to łatwe zadanie. 18 listopada wiceministrowie spraw zagranicznych Japonii i Korei Południowej zrezygnowali z udziału we wspólnej konferencji prasowej w Waszyngtonie. Wiceminister spraw zagranicznych Korei Południowej Choi Jong-kun i wiceminister spraw zagranicznych Japonii Mori Takeo mieli pojawić się u boku zastępcy sekretarza stanu Wendy Sherman, po zakończeniu rozmów dotyczących napięć w regionie, w tym chińskiej aktywności wojskowej na Morzu Południowochińskim i programu nuklearnego Korei Północnej. Niestety Sherman musiała przemawiać samodzielnie co wyglądało tak jakby wśród amerykańskich sojuszników nie było możliwości współpracy. Powodem tego stanu rzeczy jest „kłótnia” o sporne wyspy Takeshima/Dokdo. Japońscy urzędnicy zrezygnowali z wystąpienia w mediach w proteście przeciwko niedawnej wizycie szefa południowokoreańskiej policji na spornych wyspach.

Projekt odbudowy japońsko-koreańskich relacji dyplomatycznych będzie w dużym stopniu uzależniony od zbliżających się wyborów prezydenckich w Seulu. Yoon Seok-youl kandydat na prezydenta z ramienia People Power Party, wiodącej konserwatywnej partii opozycyjnej, wezwał do zacieśnienia relacji dyplomatycznych i gospodarczych z Japonią. Kandydat na prezydenta dostrzega, że Korea i Japonia podzielają fundamentalne wartości oraz jest zwolennikiem kontynuacji porozumienia o wymianie informacji wojskowych między oboma krajami, krytykując prezydenta Moona, który groził zerwaniem umowy. Z drugiej jednak strony w toku kampanii wyborczej należy się spodziewać prób wykorzystania antyjapońskich sentymentów do zwiększenia poparcia politycznego. Wygląda więc na to, że zarówno polityka wobec Chin jak i Korei Południowej będzie uzależniona nie tylko od zmian geopolitycznych, lecz także od nastrojów w polityce wewnętrznej obu państw.