Paulina Rogoziecka
25.11.2021
Czwartego października 2021 r. premierem Japonii został Kishida Fumio, były minister spraw zagranicznych w rządzie Abe Shinzō. Istotnym w tym kontekście jest przedstawienie zagadnienia frakcyjności w Partii Liberalno-Demokratycznej. Obecnie w partii PLD funkcjonuje siedem frakcji, w tym pięć dużych i dwie pomniejsze. Są również członkowie partii niezrzeszeni w żadnej z nich. Ważne jest, że mimo iż frakcje utraciły swoje wcześniejsze znaczenie, nadal odgrywają istotną rolę w wewnętrznej dynamice partii. Przynależność do frakcji wiąże się z pewnymi zobowiązaniami wobec lidera, a w zamian pozwala na czerpanie pewnych korzyści. Za wierność członek frakcji może liczyć np. na stanowisko czy wsparcie podczas kampanii wyborczej. Frakcje odzwierciedlają również bardzo często poglądy swoich liderów, stąd zrozumienie frakcyjności pomaga w określeniu kierunków politycznych jakie podejmować będzie lider wybrany na przewodniczącego partii, a tym samym na premiera. Idąc dalej, poparcie kandydatury na przewodniczącego przez inne frakcje pozwala ich członkom na otrzymanie stanowisk w rządzie. Same wybory przewodniczącego polegają na wyborze większościowym przez parlamentarzystów partii oraz jej polityków lokalnych.
Kiedy w 2020 roku premierem został Suga Yoshihide, miał on wsparcie pięciu z siedmiu frakcji i wiele głosów niezrzeszonych. Obecnego premiera wspierała tylko jego własna. Dopiero ustąpienie ze stanowiska Sugi wymogło na frakcjach zmianę stanowiska. Właściwie tylko frakcja Kishidy Fumio była pewna swego kandydata. Pozostałe uzależniły je od kampanii wyborczej przed wyborami w październiku tego roku. Prawie połowa członków PLD w poprzednim parlamencie była posłami maksymalnie trzeciej kadencji, bez szczególnego przywiązania do frakcji. Z czworga kandydatów w pierwszej turze wyborów na przewodniczącego partii po stronie Kishidy opowiedziało się 256 członków, w zdecydowanej większości parlamentarzystów. Jego największy przeciwnik, Kōno Tarō, miał za sobą 255 głosów, w większości nieposiadających mandatu poselskiego. W drugiej turze polegającej na głosach parlamentarzystów oraz przedstawicieli partii z 47 prefektur głosy rozłożyły się podobnie. Ostatecznie zwyciężył Kishida, zostając setnym premierem Japonii.
Podczas tworzenia pierwszego rządu frakcyjność odzwierciedliła się również przy obsadzaniu ministerstw. Najważniejsze resorty zostały powierzone doświadczonym politykom z największych frakcji, powiązanym między innymi z byłym premierem Abe Shinzō. Wydaje się więc, że zasadniczo kontynuowane będą polityki poprzednich administracji. Jednym z takich przedsięwzięć jest zmiana konstytucji, mająca na celu między innymi jasne określenie podstaw prawnych Sił Samoobrony. Wchodzi ono w nową fazę, gdyż PLD prowadzi rozmowy z innymi partiami zainteresowanymi reformą konstytucji. Postępy w tej kwestii można zaobserwować choćby w związku ze zmianą nazwy komórki odpowiedzialnej w partii za prace nad reformą. W nazwie tej słowa „promowanie reformy” zmieniono na „implementację reformy”. Szefem tej komórki stał się Furuya Keiji z frakcji Abe. Poprzedni kandydat na to stanowisko, Etō Seishirō (z tej samej frakcji), lecz z uwagi na samodzielność został odrzucony.
Część starszych członków partii odeszła na emeryturę, a po wyborach parlamentarnych doszło do kolejnych przetasowań personalnych. Zmniejszyła się liczba parlamentarzystów PLD, a tym samym frakcje utraciły swoich członków. Wprawdzie trzy największe z nich nadal nimi pozostały, ale frakcja Nikai Toshihiry przez krótki czas spadła na piąte miejsce, za frakcją premiera. Nowo wybrani parlamentarzyści z ramienia tej partii dołączają powoli do frakcji.
Marszałkiem Izby Reprezentantów w obecnej kadencji został Hosoda Hiroyuki, tym samym zwalniając miejsce lidera największej frakcji w partii. Na jego miejsce wybrany został jednomyślnie były premier Abe, który zapewnił, że będzie wspierać administrację Kishidy. Amari Akira straciwszy poparcie, mimo iż dostał mandat poselski, zrezygnował z funkcji sekretarza generalnego partii. Zastąpił go Motegi Toshimitsu, do tej pory minister spraw zagranicznych z frakcji Takeshity (trzeciej największej frakcji), któremu powierzono również prace nad reformą partii. Decyzją premiera na jego miejsce z kolei, wszedł prominentny członek jego frakcji, Hayashi Yoshimasa. Przeciwni tej nominacji byli Abe i Asō Tarō (szef drugiej największej frakcji), głównie z powodu rzekomej postawy zbytnio przychylnej Chińskiej Republice Ludowej. Hayashi, który od 2017 roku przewodniczył ponadpartyjnej grupie Przyjaźni Chińsko-Japońskiej zrezygnował z tej funkcji, by uniknąć nieporozumień. Poza więc nowym ministrem spraw zagranicznych, nowy rząd w porównaniu do pierwszego rządu Kishidy pozostał bez zmian.
W obliczu konieczności wzmocnienia partii polityczne transfery zaczęly budzić kontrowersje. Przykładem tego jest Hosono Gōshi, który w 2019 roku stał się członkiem frakcji Nikaia jako poseł niezależny, po tegorocznych wyborach został w końcu członkiem partii PLD. Wzbudziło to obiekcje lokalnych członków partii, którzy twierdzili, że decyzja została podjęta bez ich udziału w centrali partii, co nie jest odosobnionym przypadkiem. Podobna sytuacja powstała po decyzji o przywróceniu na łono partii Matsumoto Juna, który opuścił ją po tym, jak w styczniu bieżącego roku złamał obostrzenia, odwiedzając bar z hostessami w dzielnicy Ginza w Tokio. Spekuluje się, że za tym powrotem stoi Asō.
Partia PLD wraz z koalicjantem posiadają aktualnie większość w Izbie Reprezentantów, jednak kolejnym celem politycznym jest zapewnienie sobie większości również w Izbie Radców. Stąd główne założenia działalności rządu na najbliższe miesiące to przygotowanie się do kolejnej (w Japonii szóstej) fali pandemii koronawirusa oraz odbudowa gospodarki. Poza tym zapowiadana jest reforma samej partii PLD, między innymi poprzez dialog z wyborcami za pomocą Internetu. Premier chcąc odróżnić się od poprzedników stawia na „przejrzystość”(teineisa) a zarazem „szybkość” (supiido-kan) w prowadzonej polityce.