Nowe otwarcie w relacjach japońsko-koreańskich?

Marcin Socha

13.05.2022

W kwietniu delegacja reprezentująca prezydenta-elekta Korei Południowej Yoona Suk-yeola odwiedziła Tokio. Politycy rozmawiali o zwiększeniu wysiłków na rzecz poprawy napiętych stosunków dwustronnych. Celem wizyty było nakreślenie kształtu polityki zagranicznej i priorytetów administracji Yoona przed jej inauguracją w maju. Delegacja spotkała się z japońskim ministrem spraw zagranicznych Hayashim Yoshimasą. Podczas spotkania obie strony wymieniły poglądy na temat poprawy stosunków dyplomatycznych, które uległy pogorszeniu za rządów prezydenta Moon Jae-in'a i premiera Abe Shinzō w związku z licznymi zatargami historycznymi. Przewodniczący delegacji Chung Jin-suk, wicemarszałek Zgromadzenia Narodowego stwierdził, że Korea Południowa i Japonia powinny rozszerzyć dwustronną wymianę i handel, aby „zbudować relacje zorientowane na przyszłość”. Delegacja przekazała na ręce japońskiego premiera list od prezydenta elekta, w którym wyraził on chęć poprawy stosunków międzyrządowych. Premier Kishida Fumio, który spotkał się z koreańskimi wysłannikami przyjął list i również wyraził nadzieję na odbudowę relacji. Szef japońskiego rządu powiedział, że strategiczna współpraca między Japonią, Koreą Południową i Stanami Zjednoczonymi jest obecnie „bardziej potrzebna niż kiedykolwiek wcześniej”. Podczas spotkania Kishida poruszył kwestię wojny na Ukrainie, ekspansywnych posunięć militarnych Chin oraz ostatniej serii prób balistycznych Korei Północnej.

Początek dialogu daje nadzieję na polepszenie strategicznych relacji pomiędzy Tokio a Seulem i zakończenie sporów gospodarczych. W ostatnich tygodniach nowa administracja Korei Południowej wykonała szereg gestów, które wskazują na gotowość do nowego otwarcia. Jednym z najważniejszych było uznanie japońsko-koreańskiego porozumienia dotyczącego kobiet pocieszycielek, przez kandydata na ministra spraw zagranicznych Korei Południowej Parka Jina. W grudniu 2015 roku Japonia i Korea Południowa podpisały porozumienie, które miało zakończyć historyczny spór o kobiety, które wbrew swojej woli pracowały w japońskich wojskowych domach publicznych w czasie wojny. Jednak obecny rząd prezydenta Moon Jae-ina, który objął urząd w 2017 r., określił je jako „poważnie wadliwe”, przez co stosunki dwustronne spadły do najniższego poziomu od lat. Trudniejszym zadaniem, może okazać się rozwiązanie problemu pozwów cywilnych wniesionych przeciwko japońskim korporacjom, które wykorzystywały robotników z Półwyspu Koreańskiego przed i w czasie II Wojny Światowej. Interwencja rządu koreańskiego może zostać uznana w kraju za ograniczenie niezależności sądów.

Wygląda na to, ze piłka znajduje się po stronie japońskiego rządu, który powinien odpowiedzieć na pozytywne sygnały ze strony Korei Południowej. W japońskich i koreańskich mediach pojawiły się jednak obawy o to, czy rząd Partii Liberalno-Demokratycznej nie odrzuci ręki wyciągniętej przez przyszłego prezydenta. W japońskich kręgach rządowych można usłyszeć głosy, że jest jeszcze za wcześnie na rozpoczęcie rozmów z nowym prezydentem, który nie został jeszcze zaprzysiężony. W ostatnich tygodniach można również zauważyć, że część polityków partii rządzącej nadal podgrzewa anty-koreańskie nastroje. W marcu w siedzibie Partii Liberalno-Demokratycznej grupa członków Parlamentu utworzyła stowarzyszenie, którego celem jest promowanie starań Japonii o wpisanie na listę światowego dziedzictwa UNESCO dawnej kopalni złota i srebra na wyspie Sado. Korea Południowa ostro sprzeciwia się przyznaniu takiego statusu, powołując się na kwestię koreańskich robotników wcielanych w czasie wojny do pracy w Japonii. W spotkaniu inauguracyjnym nowego stowarzyszenia wzięli udział ważni przedstawiciele LDP, w tym byli premierzy Abe Shinzo i Aso Taro.

Jak na razie, sygnały płynące ze strony obu rządów wskazują na umiarkowany optymizm. Wypowiedzi podczas kluczowych wydarzeń ostatnich tygodni, takich jak spotkanie prezydenta elekta Korei Południowej z ambasadorem Japonii w Seulu i przyjęcie koreańskiej delegacji przez premiera Kishidę dały podwaliny do rozpoczęcia oficjalnego dialogu wysokiego szczebla. Kolejnym krokiem powinno być spotkanie ministrów spraw zagranicznych a następnie przywódców obu państw. Należy zaznaczyć, że japońska administracja jest obecnie pochłonięta rozwijaniem dialogu dyplomatycznego z Azją Południowo-Wschodnią i Europą, dotyczącego inwazji Rosji na Ukrainę. Rząd w Tokio nie powinien jednak zaprzepaścić okazji do polepszenia relacji z Seulem. Czynniki międzynarodowe skłaniają oba państwa do zacieśnienia współpracy. Stany Zjednoczone od dawna naciskają na swoich azjatyckich sojuszników, aby ściślej ze sobą współpracowali, a rosnąca rywalizacja z Chinami i inwazja Rosji na Ukrainę sprawiły, że kraje zachodnie są coraz bardziej zainteresowane budowaniem trwałych mechanizmów współpracy w Azji Wschodniej. Dodatkowo, kwestie gospodarcze, takie jak rosnąca groźba inflacji, wahania na rynku walutowym oraz kryzys dostaw półprzewodników także powinny skłaniać rządy obu państw do nawiązania bliższej współpracy. Należy jednak pamiętać, że nacjonalistyczne zapędy pewnych grup politycznych mogą doprowadzić do opóźnienia i wydłużenia rozmów dwustronnych. W najbliższych miesiącach powinniśmy jednak oczekiwać rozpoczęcia dialogu dwustronnego, który w efekcie może doprowadzić do zakończenia części sporów pomiędzy Tokio a Seulem.