Konstanty Mazur
19.02.2025
Międzynarodowy projekt budowy odrzutowca szóstej generacji otwiera nową kartę w rozwoju polityki obronnej Japonii. Global Combat Air Programme (GCAP) zakłada wspólne stworzenie nowoczesnego myśliwca w technologii stealth przez Japonię, Wielką Brytanię oraz Włochy. Spekuluje się, że do projektu niedługo dołączy również Arabia Saudyjska. Taka inicjatywa jest nowością w przemyśle zbrojeniowym Japonii, który dotychczas był prawie w pełni zależny od współpracy ze Stanami Zjednoczonymi lub produkcji własnej.
Obserwujemy obecnie okres wzmożonej aktywności wojskowej ChRL w Cieśninie Tajwańskiej. Analiza przeprowadzona przez japońską gazetę Yomiuri Shimbun mówi o ponad dwukrotnym wzroście średniej liczby samolotów wojskowych ChRL, które codziennie wlatują w tajwańską przestrzeń powietrzną w porównaniu z okresem sprzed prezydentury Lai Ching-te. Japonia w swoich white paper pt. „Defense of Japan” regularnie podkreśla również wzrost intensywności rosyjskich działań w pobliżu swojego terytorium. Aktywność tego typu wpływa na motywację Japonii do zwiększenia swojego potencjału militarnego. Wśród japońskich programów rozwoju wojskowego szczególnie wyróżnia się rozpoczęty w 2022 r. Global Combat Air Programme. Myśliwce z tego projektu mają trafić do służby w 2035 r.
GCAP wywodzi się od dwóch programów – brytyjsko-włoskiego Tempest oraz japońskiego Mitsubishi F-X. Państwa te chciały zastąpić nimi starzejące się już myśliwce Eurofighter Typhoon (w użyciu od 2003 r.) oraz Mitsubishi F2 (w użyciu od 2000 r.). Programy te oficjalnie połączono w GCAP w grudniu 2022 r., przy czym współpraca rozpoczęła się jeszcze wcześniej. Yomiuri Shimbun już w sierpniu 2022 r. podało, że japoński i brytyjski program prawdopodobnie będą oparte na tym samym kadłubie samolotu. Spekulacje dotyczące współpracy japońsko-brytyjskiej sięgają natomiast nawet 2018 r., kiedy rząd Wielkiej Brytanii opublikował strategię dotyczącą rozwoju wojsk powietrznych. GCAP nie jest niczym nowym z perspektywy europejskiej, gdyż Wielka Brytania oraz Włochy już współpracowały ze sobą w ramach projektu Eurofighter Typhoon. Przełomem jest natomiast udział Japonii.
Programowi przewodzą trzy firmy – brytyjskie BAE Systems, włoskie Leonardo S.p.A oraz japońska firma Japan Aircraft Industrial Enhancement Co. Ltd. (JAIEC). JAIEC zostało utworzone w lipcu 2024 r. przez Society of Japanese Aerospace Companies (SJAC) oraz Mitsubishi Heavy Industries (MHI). Jego prezesem został Kimito Nakae, były administracyjny wiceminister obrony Japonii. Przed utworzeniem JAIEC za współpracę w ramach GCAP odpowiedzialne było MHI. Firmy z trzech państw mają w połowie 2025 r. utworzyć spółkę joint venture, w której każda z nich otrzyma 33,3% udziałów.
W 2020 r. pojawiły się plany rozpoczęcia współpracy Japonii ze Stanami Zjednoczonymi. Lockheed Martin, amerykański koncern przemysłu zbrojeniowego, zaproponował wtedy japońskiemu Ministerstwu Obrony wspólną budowę myśliwca przewagi powietrznej. Projekt ten miał być oparty na technologii użytej w samolotach F-22 Raptor oraz F-35 Lightning II wykorzystywanych przez US Air Force. Japonia odmówiła jednak udziału w takim programie – tłumacząc, że rozwinęła już wystarczającą technologię do rozpoczęcia produkcji nowoczesnych odrzutowców na własną rękę. Zwrot ku współpracy międzynarodowej w ramach GCAP może oznaczać, że Japonia jednak nie jest w stanie tego dokonać. Rozpoczęcie współpracy japońskiego przemysłu zbrojeniowego z Europą, a nie z USA, pokazuje natomiast rosnące zainteresowanie Japonii uniezależnieniem się od Stanów Zjednoczonych.
Japonia ma być odpowiedzialna za jedną z najważniejszych części programu – technologię stealth samolotu. Żadne z państw tworzących GCAP nie jest w stanie konkurować z Chinami lub Rosją w ilości myśliwców. Według raportu „World Air Forces 2024”, liczba samolotów bojowych Japonii, Wielkiej Brytanii oraz Włoch razem wzięta nie stanowi nawet połowy samolotów Rosji lub Chin. Pozostaje zatem konkurencja oparta na technologii – myśliwiec GCAP musi być niewykrywalny i nienamierzany, żeby móc walczyć z kilkoma wrogimi samolotami na raz. Na rozwój nowego myśliwca w Japonii mogą wpłynąć trwające negocjacje z USA. Jeśli Japonia kupi więcej amerykańskich F-35, to jej zainteresowanie projektem GCAP może się w konsekwencji zmniejszyć.
Dla Japonii, GCAP jest ważny nie tylko z powodu własnego zapotrzebowania na nowy myśliwiec. Program ten jest też okazją do otwarcia japońskiego przemysłu zbrojeniowego na zamówienia z zagranicy. Aby to umożliwić, w marcu 2024 r. zmieniono prawo dotyczące eksportu – według nowych przepisów, Japonia będzie mogła sprzedawać odrzutowce z GCAP do państw nie biorących udziału w programie. Handel będzie ograniczony do 15 państw, z którymi Japonia podpisała partnerstwa obronne. Eksport samolotów do państw objętych wojną ma nadal pozostać niedozwolony.
Do współpracy początkowo miała dołączyć także Szwecja. W lipcu 2019 r. podpisała ona memorandum porozumienia z Wielką Brytanią – państwa wyraziły w nim zainteresowanie wspólnym rozwojem samolotów wojskowych. Szwecja straciła jednak zainteresowanie programem w 2022 r. i od tego czasu nie zdecydowała się, co robić dalej. Obecne spekulacje dotyczą udziału Arabii Saudyjskiej. Państwo to chce dołączyć do GCAP – w tym miesiącu podpisało memorandum porozumienia z Włochami i wszystko wskazuje na to, że niedługo oficjalnie stanie się członkiem programu. Arabia Saudyjska kupowała od Wielkiej Brytanii i Włoch myśliwce Eurofighter Typhoon, więc ma już doświadczenie w takiej współpracy. Zaangażowanie w GCAP mogłoby w ten sposób pomóc też w rozwoju relacji saudyjsko-japońskich.
Jak wynika z nazwy, projekt GCAP jest realizowany na globalną skalę. Można więc zastanowić się, czy również Polska ma szansę do niego dołączyć. Polskie Siły Powietrzne są obecnie oparte na amerykańskich F-16C oraz zaprojektowanych przez ZSRR MiG-29 i Su-22. Polska nie brała udziału w programie Eurofighter Typhoon – co jedynie utrudni dołączenie do GCAP. Jeśli chodzi o współpracę międzynarodową w rozwoju sił powietrznych, to wszystko wskazuje obecnie na pełną zależność Polski od USA. Pierwsze z zamówionych od nich myśliwców F-35 mają zostać dostarczone już w 2026 r.
Sytuacja może jednak ulec zmianie. W polskim przemyśle zbrojeniowym pojazdów lotniczych szczególnie istotne są dwie firmy. Pierwsza z nich, Polskie Zakłady Lotnicze Mielec, są całkowitą własnością amerykańskiego koncernu Lockheed Martin – co wyklucza współpracę w ramach GCAP. Pozostają więc Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 1 (WZL1) z siedzibą w Łodzi. Są one spółką akcyjną z większościowym udziałem Skarbu Państwa, zatem jeśli Polska dołączyłaby do GCAP, to mogłaby zlecić łódzkiej firmie prace nad samolotem. WZL1 podejmowały już współpracę z włoską firmą Leonardo S.p.A, co ułatwiłoby wejście do programu odrzutowca. Nie pomaga natomiast doświadczenie firmy. WZL1 są przede wszystkim skupione na helikopterach – trudno więc stwierdzić, czy zakłady te mogłyby podjąć się pracy nad nowoczesnym myśliwcem stealth. Czy Polska pozostanie zatem przy masowym imporcie samolotów ze Stanów Zjednoczonych; czy też, tak jak Japonia, dołączy do alternatywnej inicjatywy – jaką stanowi Global Combat Air Programme? Dla polskiego przemysłu zbrojeniowego byłaby to dobra szansa na rozwój, tym bardziej w kontekście ostatnich posunięć dyplomatycznych Waszyngtonu promujących rozmowy wokół Ukrainy bez Ukrainy i Unii Europejskiej.