30.12.2021
Korea Południowa nie ustaje w wysiłkach na rzecz dekarbonizacji – stawiając sobie podobne cele jak Unia Europejska. Warto podkreślić, że Seul postrzega to jako szansę na stanie się światowym liderem rozwiązań proekologicznych – i wyjście z zapaści gospodarczej wywołanej pandemią COVID-19. W ostatnim czasie można zaobserwować, że obok energii nuklearnej (promowanej raczej za granicą niż w kraju), Korea Południowa „wpadła w szał” technologii wodorowych, zarówno na poziomie polityki rządowej, jak inwestycji prywatnych. Jak wyglądają założenia rządowego planu rozwoju energii wodorowej? Czy ten rodzaj energii jest kolejną szansą na współpracę Korei Południowej z Europą Środkowo-Wschodnią?
Niewątpliwie impuls do rozwoju energii wodorowej oraz innych technologii służących dekarbonizacji, czy sam cel osiągnięcia neutralności węglowej do 2050 roku przyszedł do Korei Południowej z zewnątrz. Pierwszy rządowy plan dotyczący energii wodorowej pojawił się w 2005 roku i był odpowiedzią na strategię administracji George’a Busha. Jako rezultat rozmów między Białym Domem a Komisją Europejską, prezydent Bush wyszedł z inicjatywą mającą na celu „odwrócenie rosnącej zależności Ameryki od zagranicznej ropy naftowej poprzez przyspieszenie komercjalizacji napędzanych wodorem ogniw paliwowych”, przy jednoczesnej redukcji emisji dwutlenku węgla. Podobne cele przyświecają Korei Południowej – dzisiaj jeszcze bardziej niż dekadę temu, kiedy kryzysy łańcucha dostaw i konflikty na Bliskim Wschodzie boleśnie uświadomiły Koreańczykom jak ważna jest energetyczna niezależność. Dziś zmiany klimatyczne i konieczność redukcji emisji dwutlenku węgla stają się oczywiste, a od państw wymaga się podejmowania działań systemowych. Unia Europejska już ogłosiła strategię wodorową, a jedną z pierwszych decyzji prezydent Joe Bidena był powrót do Porozumienia Paryskiego. Jak oświadczyła jeden z największych koreańskich konglomeratów, SK Group: „technologie przyjazne środowisku są trendem nie do uniknięcia”. SK Group nie jest jedyna – Hyundai Motor, POSCO, Lotte czy Hanwha Group także inwestują w projekty rozwojowo-badawcze związane z energetyką wodorową.
Nie jest to w żadnej mierze koreańskie rozwiązanie, ale podążanie za światowym trendem. Korea Południowa zdaje sobie sprawę, że chodzi tu o szybkość – ten kto pierwszy opracuje komercyjne rozwiązania oparte o energię wodorową, zostanie światowym liderem. Podobny wyścig odbywa się na płaszczyźnie opracowywania coraz skuteczniejszych baterii do samochodów elektrycznych. Korea Południowa ma ambicje, aby z państwa ubogiego w surowce (w tym paliwa kopalne), zmuszonego do importu z zewnątrz, stać się eksporterem „czystej energii” w postaci wodoru.
26 listopada południowokoreański rząd ogłosił „Podstawowy plan wdrożenia gospodarki wodorowej”, który zakłada produkcję 27,9 mln ton wodoru rocznie do 2050 roku. W ramach planu rząd będzie promować zadania oparte o cztery strategie realizacji: produkcja czystego wodoru, stworzenie zoptymalizowanej infrastruktury, wykorzystanie wodoru w życiu codziennym oraz wzmocnienie ekosystemu wodorowego. Plan zakłada zarówno krajową produkcję, jak i wdrażanie koreańskich technologii poprzez inwestycje za granicą. Istotnym elementem strategii jest budowa globalnych łańcuchów dostaw. Sama produkcja wodoru ma być oparta o źródła energii odnawialnej. Co więcej, istniejąca infrastruktura służąca wydobyciu i transportowi paliw kopalnych miałaby zostać przekształcona na rzecz energii wodorowej. Koreańskie ambicje widoczne są także w propozycji stworzenia międzynarodowego systemu certyfikacji czystego wodoru. Istotnym elementem strategii jest przekształcenie transportu w oparciu o energetykę wodorową – zarówno prywatnego (samochodów), jak i publicznego (autobusów, tramwajów). Rządowy plan zakłada, że wdrożenie tej strategii sprawi, że do 2050 roku energia wodorowe stanie się największym źródłem energetycznym w Korei. Ta transformacja ma przynieść także ogromne zyski gospodarcze, stworzyć nowe miejsca pracy, a przede wszystkim zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych o 200 mln ton rocznie.
Działania koreańskie wpisują się również w agendę europejską. Jeszcze przed ogłoszeniem przez Komisję Europejską strategii dotyczącej wodoru, kraje członkowskie oraz przemysł podjęły starania o objęcie pozycji lidera na przyszłym rynku wodorowym. Przykładowo Niemcy i Francja podpisały memorandum o przekształceniu gazociągów w sieć wodorową. Volvo i Daimler współpracują w celu opracowania ciężarówek napędzanych wodorem. W wyścigu o rynek energii wodorowej Korea Południowa postrzega Europę Środkowo-Wschodnią – tak jak w przypadku energii jądrowej -jako region potrzebujący transformacji energetycznej w zgodzie z unijną polityką. Koreańskie technologie mają być odpowiedzią na te potrzeby. Podobnie jak w przypadku samochodów elektrycznych, Korea Południowa jak najszybciej chce zbudować swoją pozycję w regionie, aby nie konkurować z Chinami i Japonią.
Koreańskie plany związane z energią wodorową są ambitne – wpierw jednak należy opracować odpowiednie komercyjne rozwiązania. Rząd koreański zdaje się nie dostrzegać, że technologia ta obecnie jest „w powijakach” i założenia przedstawionego planu wydają się utopijne. Nie zmienia to jednak faktu, że sam kierunek jest słuszny – uznanie technologii wodorowej za priorytet staje się globalnym trendem, a odpowiedzią ma być współpraca koreańskiego rządu i biznesu. Osiągnięcia na tym polu mogą stać się ogromną szansą dla koreańskiej gospodarki.