Joanna Nawrotkiewicz
15.12.2021
W ostatnim czasie pojawia się coraz więcej informacji o rzekomych przygotowaniach Chin do powrotu do izolacji od świata zewnętrznego. Utrudniony wjazd do Chińskiej Republiki Ludowej czy jedynie wirtualne spotkanie Xi Jinpinga z Joe Bidenem w listopadzie mają taką tezę potwierdzać – jednak eksperci wskazują, że, biorąc pod uwagę aspekt ekonomiczny, na razie o takiej sytuacji nie ma mowy. Taka samoizolacja może być wybiórcza, a promocja wartości chińskich, będących miksem tradycyjnej myśli filozoficznej i marksizmu-leninizmu będzie kreowało izolację w odniesieniu do kwestii kultury. Czy zatem z perspektywy kulturowej można mówić o dążeniu do samowystarczalności?
Zamykanie się państw to tendencja, którą w zmożonym tempie obserwujemy od początku pandemii. W Chinach jest podobnie. W maju 2021 r. Państwowe Biuro Informacji Internetowej (podjednostka Urzędu ds. Cyberprzestrzeni) ogłosiło walkę z „nieczystością” Internetu, co miało obejmować napastliwy marketing, złe relacje pomiędzy użytkownikami czy niewłaściwe zachowanie wirtualnych celebrytów, a co najważniejsze – usuwanie materiałów i informacji niekorzystnie wpływających na młode umysły. Przez charakterystyczną dla KPCh ogólność można wyciągać bardzo szerokie wnioski co do tego, jaki zakres mogłoby to obejmować – na pewno brak krytyki władzy, ale czy i reklamy zagranicznych produktów?
W mniej więcej tym samym czasie Urząd ds. Cyberprzestrzeni ogłosił również walkę z fandomami (饭圈文化 fanquan wenhua), czyli społecznościami wielbicieli skupionych wokół wspólnych tekstów kultury, osób czy hobby. W Chinach grupy fanów zawiązywały się najczęściej wokół internetowych celebrytów. W listopadzie przepisy ponownie zaostrzono, wprowadzając wymóg zarządzania fanami przez profesjonalnych agentów i utrudniając wstąpienie do fanklubów. Coraz ostrzejsza polityka KPCh odstrasza zagranicznych inwestorów, w szczególności południowokoreańskie przedsiębiorstwa, które dotychczas były silnie zaangażowane w chiński show-biznes.
Oprócz wprowadzania zakazów KPCh aktywnie dba o promocję właściwych narracji (rzecz jasna z punktu widzenia rządzących). Artykuł opublikowany niedawno w Xinhua opisuje zasługi Xi w promocji sztuki socjalistycznej, bez której niemożliwa byłaby modernizacja Chin. Sam Xi deklaruje, że od czasu XVIII Zjazdu KPCh (gdy przejął władzę) „większość pisarzy i artystów współpracowała z partią i podążała w tym samym kierunku co naród”, co więcej, „rzetelnie poznawała i wykonywała” sugestie przewodniczącego. W 2014 r. przewodniczący miał wskazywać na jej niezastąpioną rolę w dążeniu do narodowego odrodzenia, a w 2019 r. wzywał polityków do tworzenia odpowiednich warunków dla artystów. Takie na pewno tworzą instrukcje Urzędu ds. Kinematografii wprowadzone w marcu na stulecie założenia KPCh. Wytyczne miały na celu wspieranie filmów o charakterze patriotycznym, a także w duchu myśli Xi o socjalizmie z chińską specyfiką. Podobne działania wpisują się w życzenia zawarte także w listopadowej rezolucji historycznej o nauczaniu partyjnych ideałów, co ma skutkować lojalnością w stosunku do kraju.
Ten nacisk na właściwą edukację i unikanie szkodliwych wpływów zaskakująco przypomina obawy Mao Zedonga jeszcze sprzed rewolucji kulturalnej. Mao nie był przekonany czy młode pokolenie wyrośnie na prawdziwych socjalistów, skoro nie muszą zmagać się z wojennymi przeszkodami, które napotykała jego generacja. Podobne obawy może mieć Xi – nie tylko młodzież, ale całe pokolenie urodzone po latach 80. XX wieku nie zna świata innego niż Chiny otwarte na Zachód, a to zachłyśnięcie może prowadzić nie tylko do ideologicznej erozji, ale i zależności od świata zewnętrznego.
W listopadowej rezolucji historycznej pojawiła się fraza 自力更生 (zili gengsheng), która była przez Xi wspominana od początku jego pierwszej kadencji. Można ją najbardziej dosłownie przetłumaczyć jako odrodzenie przez własną siłę czy umiejętności. Przewodniczący wymieniał ją także w swoich przemówieniach, określając jako środek do zbudowania silnych Chin. Wytyczne są jasne: należy podążać za podstawowymi wytycznymi partii, wzmocnić potrzebę podążania za rdzeniem przywództwa KPCh, pozostawać pewnym racji socjalistycznych. Nie dać się szkodliwym, w domyśle zagranicznym, wpływom.
Mogłoby się wydawać, że to jednoznaczna, pozytywna odpowiedź na pytanie o chińskie plany dotyczące samowystarczalności. Należy jednak pamiętać, że idea zili gengsheng nie została stworzona przez Xi, a sięga już chińskiej wojny domowej, gdy Mao miał w ten sposób motywować członków partii do walki nie tylko przeciwko Kuomintangowi i amerykańskim imperialistom, a po 1956 r. także sowieckiemu rewizjonizmowi. Po powstaniu ChRL symbolem zili gengsheng miało być pole wydobycia ropy naftowej na zachodzie prowincji Heilongjiang, reklamowane sloganem „przemysłu uczcie się od Daqing” (工业学大庆 gongye xue Daqing). Po „rewolucji kulturalnej” debata o interpretacji tej taktyki tylko przybrała na sile, rozważając definicje oznaczające całkowitą izolację, wolność od zagranicznych wpływów i wolności od zewnętrznej kontroli. W 1976 r. jednak nawet najwięksi przeciwnicy Denga Xiaopinga nie opowiadali się za zaprzestaniem zewnętrznych relacji gospodarczych, rozważając raczej dwie późniejsze opcje.
Czy zili gengsheng wskazuje na izolację? Na pewno nie z definicji. Słownik współczesnego języka chińskiego mówi o „niepoleganiu na siłach zewnętrznych, a na swoich własnych” w dążeniu do celu. Zhao Ziyang, premier ChRL w latach 80. i Sekretarz Generalny KPCh przez krótki okres lat 1987-1989, mówił, że co prawda Chiny otworzyły się na świat, ale ta polityka była zawsze prowadzona właśnie z perspektywy zili gengsheng. Samowystarczalność nie oznacza zatem całkowitego zamknięcia na Zachód, a pewne propagandowe życzenie władzy, które w okresie maoistowskim skończyło się tragicznie. Ma być metodę i środek do innej misji – narodowego odrodzenia.
Działania podejmowane przez KPCh, mające przypomnieć o tej idei i „uchronić” chińską kulturę od nadmiernych wpływów zachodnich wydają się odnosić skutek. Mający swoją premierę we wrześniu film „Bitwa nad jeziorem Changjin”, uznany przez partię jako element obchodów jej stulecia, przyciągnął widzów swoją (nieobiektywną) opowieścią o wojnie koreańskiej. W ciągu krótkiego czasu od premiery stał się najlepiej zarabiającym chińskim filmem, przebijając nawet słynnego „Wilczego Wojownika 2” z 2017 r. Patriotyzm kultywuje się również ze strony ekonomicznej. W 2020 r. wzrosło zainteresowanie rodzimymi markami. Chiński sklep internetowy Tmall odnotował, że 80% nabywanych na platformie produktów jest wytwarzanych przez chińskie firmy, a popularność chińskich marek takich jak Perfect Diary, Huaxizi czy Huawei wzrosła o 34% w stosunku do zeszłego roku. Wśród znanych przedsiębiorstw znajdują się także biznesy produkujące odzież sportową, Li Ning i Anta Sports, które są wybierane częściej od ich zachodnich odpowiedników. W tym kontekście takie kampanie patriotyczne mają zapewnić o słuszności KPCh w przyjętym kursie ekonomicznym gospodarki “podwójnego obiegu” mającego głównie opierać się na konsumpcji wewnętrznej.
Podsumowując temat samowystarczalności, warto nawiązać do ostatniej rezolucji historycznej. W listopadowym dokumencie można przeczytać: „tak długo, jak będziemy utrzymywać niezależność i samodzielność, wzmacniać poczucie narodowej godności i pewności siebie naszych obywateli, czerpiąc jednocześnie z pożytecznych doświadczeń innych krajów, i nie damy się zwieść błędom oraz nie ugniemy się pod presją, będziemy w stanie utrzymać los rozwoju i postępu Chin w naszych własnych rękach”. Jest to taktyka, którą KPCh powtarza od lat, dlatego o całkowitej izolacji, zwłaszcza ekonomicznej, nie ma mowy. Trudno jednak powiedzieć, jakie zagraniczne wpływy zostaną przez Xi uznane za szkodliwe – i gdzie zostanie postawiona ta dynamicznie zmieniająca się granica.