20.02.2025
W dniach 14-16 lutego 2025 r. odbyła się 61. edycja Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. Tegoroczny szczyt odbywał się w cieniu radykalnej zmiany polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych, które rozpoczęły negocjacje z Rosją z pominięciem Ukrainy i UE. Chiny próbują wykorzystać tę sytuację do pogłębienia napięć w relacjach transatlantyckich, stawiając się w roli rzecznika udziału Europy w rozmowach pokojowych. W zamian Pekin oczekuje od UE złagodzenia restrykcji handlowych i przewartościowania relacji z Tajwanem.
W przemówieniu do uczestników szczytu minister spraw zagranicznych ChRL Wang Yi skupił się na zawoalowanej krytyce Stanów Zjednoczonych i podkreślaniu odpowiedzialnej postawy Chin. W tej logice utrzymane było wezwanie Wang Yi do większego uwzględniania głosu Globalnego Południa. Rolę Chin jako obrońcy porządku międzynarodowego opartego na rządach prawa szef chińskiej dyplomacji przeciwstawił (niewymienionym z nazwy) Stanom Zjednoczonym, które „zamiast prawa stosują argumenty siły i otwarły Puszkę Pandory z prawem dżungli”. Nazwawszy Chiny „największym źródłem stabilności”, Wang Yi ostrzegł przed stosowaniem podwójnych standardów w przestrzeganiu prawa międzynarodowego, wskazując, że „poszanowanie suwerenności i integralności terytorialnej wszystkich państw powinno oznaczać poparcie dla pełnego zjednoczenia Chin”. Wang Yi nie odniósł się przy tym w ogóle do Ukrainy, co można interpretować, że wsparcie Pekinu dla strony europejskiej w tej sprawie będzie uzależnione od poszanowania chińskich roszczeń terytorialnych w Azji. Ponadto, kreśląc rolę Chin jako rzecznika globalizacji na tle amerykańskiego protekcjonizmu, Wang Yi skrytykował politykę arbitralnego narzucania ceł i ,,oddzielania gospodarczego”, która jego zdaniem będzie przynosić efekt odwrotny do zamierzonego.
Na osobnym spotkaniu ramach „sesji chińskiej” Wang Yi odpowiadał na pytania dotyczące stosunków z USA i wojny w Ukrainie. W odniesieniu do relacji z Waszyngtonem powiedział, że najbardziej pożądanym modelem jest pokojowe współistnienie i współpraca przy najważniejszych zagadnieniach w polityce międzynarodowej. Zaznaczył przy tym, że Chiny będą stanowczo odpowiadać na wszelkie próby powstrzymywania ich rozwoju, kwestionowania suwerenności czy wymuszania zmian politycznych. Jednocześnie wytknął, choć nie wprost, hipokryzję Waszyngtonu. Powiedział, że państwo, które przez lata oskarżało Chiny o próby zmiany porządku międzynarodowego, obecnie samo wycofuje się z zobowiązań i porozumień grupowych, „codziennie wywołując w Europie zimne dreszcze”. Zaznaczył przy tym, że Chiny rozwinęły się w obecnym porządku międzynarodowym i są jego beneficjentem.
W odniesieniu do wsparcia Moskwy w czasie wojny poprzez kupowanie rosyjskich surowców energetycznych, Wang Yi wskazał wymijająco, że jest to element normalnych relacji handlowych, które służą „zaspokajaniu potrzeb ponad 1,4 mld Chińczyków”. Ponadto podtrzymał dotychczasowe stanowisko Chin w sprawie rozwiązania „kryzysu ukraińskiego” i odniósł się pozytywnie do rozpoczęcia negocjacji amerykańsko-rosyjskich w tej sprawie. Zaznaczył przy tym, że w rozmowach powinny brać wszystkie strony, choć nie ustosunkował się do pominięcia Chin w tym zakresie. Argumentował natomiast, że „walki toczą się na europejskiej ziemi, dlatego Europa musi mieć więcej możliwości oddziaływania na rozstrzygnięcia pokojowe i wspólnie [z innymi aktorami] rozwiązać sedno kryzysu, wypracowując zrównoważone, efektywne i trwałe ramy bezpieczeństwa, które pozwolą osiągnąć długotrwały pokój w Europie”.
Spotkania dwustronne
Przy okazji pobytu w Monachium Wang Yi odbył szereg spotkań z szefami rządów i dyplomacji państw europejskich. Głównym zagadnieniem było pominięcie UE i Ukrainy w negocjacjach amerykańsko-rosyjskich. Na tym tle minister Wang próbował przekonać europejskich partnerów do realizacji idei „autonomii strategicznej” od USA. Szefową unijnej dyplomacji Kaję Kallas zapewnił, że między Chinami a Europą nie ma żadnego zasadniczego konfliktu interesów ani sprzeczności geopolitycznych, a Pekin wspiera aspiracje Europy do odgrywania ważnej roli w negocjacjach pokojowych.
W rozmowie z kanclerzem RFN Olafem Scholzem Wang Yi określił Niemcy jako „europejskie mocarstwo o globalnych wpływach”, wyrażając oczekiwanie, że Berlin będzie odgrywał istotną rolę w multipolarnej strukturze. Opowiedziawszy się przeciw praktykom protekcjonistycznym, chiński dyplomata podziękował szefowi niemieckiego rządu za sprzeciw wobec ceł UE na samochody elektryczne produkowane w Chinach. Wang Yi odbył również osobne spotkanie ze swoją niemiecką odpowiedniczką Annalenną Baerbock, zapewniając rozmówczynię, że w obliczu nawrotu do zimnowojennej logiki i „jednostronnego zastraszania”, Chiny chcą wzmocnić komunikację z Niemcami i innymi państwami, aby chronić międzynarodowy pokój i stabilność. Ezopowy język chińskiej dyplomacji ma naturalnie antyamerykański wydźwięk, choć równie dobrze mógłby posłużyć do krytyki działań Rosji wobec Ukrainy.
Chiny wyraźnie próbują pobudzić niemieckie ambicje geopolityczne, co znalazło odzwierciedlenia także w rozmowie z kandydatem na następnego kanclerza RFN Friedrichem Merzem. Wang Yi oświadczył, że w obliczu burzliwej sytuacji międzynarodowej Chiny będą wspierać Niemcy w odgrywaniu większej roli w sprawach globalnych i regionalnych oraz promowaniu wolnego handlu.
Znacznie bardziej stanowczo akcenty te wybrzmiały na spotkaniu z ministrem spraw zagranicznych Francji Jeanem Noëlem-Barrotem. Wang Yi odniósł się francuskich idei autonomii strategicznej od USA, przekonując, że Pekin i Paryż powinny pozostać przywiązane do „tradycyjnej niezależności” (独立自主传统, duli zihu chuantong) i odgrywać rolę stabilizatorów porządku międzynarodowego. Ponadto wyraził nadzieję na rozwiązanie napięć handlowych między Francją i Chinami oraz UE i Chinami. Rozmawiano również o pokoju w Ukrainie, który zdaniem Wang Yi powinien zostać wypracowany na bazie konsensusu pomiędzy wszystkimi stronami. Dzień później w rozmowie z p.o. kanclerza Austrii Alexandrem Schallenbergiem, chiński dyplomata odwołał się do neutralności tego państwa i związanej z tym tradycji „odgrywania roli budowniczego mostów i mediatora w polityce międzynarodowej”.
Przy okazji monachijskiego szczytu nieoczekiwanie doszło do spotkania Wang Yi z ministrem spraw zagranicznych Czech Janem Lipavským. Relacje czesko-chińskie od lat pozostają napięte przede wszystkim z uwagi na wsparcie Czech dla Tajwanu, choć w sprawach bezpieczeństwa międzynarodowego Praga i Pekin utrzymywały kanały kontaktu na szczeblu odpowiednich urzędników. (W listopadzie 2023 r. wizytę w Chinach odbyli doradca czeskiego rządu ds. bezpieczeństwa Tomáš Pojar i dyrektor czeskiego wywiadu Vladimír Posolda. Jan Lipavský ocenił wówczas, że dialog polityczny z Chinami nie musi oznaczać przypochlebiania się, które cechowało politykę byłego prezydenta Miloša Zemana i jego otoczenie.)
Zgodnie z informacją strony chińskiej, Wang Yi uzależnił poprawę w stosunkach dwustronnych od należytej refleksji Czech odnośnie do poszanowania „żywotnych interesów” Chin, a zwłaszcza Tajwanu, określając to jako warunek odbudowy zaufania. Jan Lipavský miał zapewnić rozmówcę o przywiązaniu czeskiego rządu do „polityki jednych Chin”, nieopieraniu niepodległości Tajwanu i woli rozwijania dobrych relacji politycznych z Chinami. Ponadto w relacji chińskiego MSZ odnotowano, że strony „wymieniły poglądy” na temat relacji UE-Chiny i „kryzysu ukraińskiego”. Z kolei według czeskiego MSZ rozmowa dotyczyła głównie zagadnień bezpieczeństwa i sytuacji w Ukrainie. Szef czeskiej dyplomacji podkreślał globalne implikacje rosyjskiej agresji, w tym również dla Chin, zaznaczając, że każde wsparcie dla agresora budzi niepokój. Przypomniał także, że Chiny potępiły inwazję Układu Warszawskiego na Czechosłowację w 1968 roku. Ówczesny sprzeciw ChRL był podyktowany przede wszystkim napiętymi relacjami z ZSRR, dlatego nawiązania historyczne tego rodzaju wydają się być raczej retorycznym zabiegiem, który ma uzasadnić podtrzymanie kanałów komunikacji z Chinami przy nierozwiązanych kwestiach spornych. (W pewnym stopniu przypomina to wypowiedzi polskich dyplomatów w sprawie roli Pekinu w powstrzymaniu radzieckiej interwencji nad Wisłą w 1956 roku). Niemniej koncyliacyjny ton wypowiedzi Lipavskiego ws. Tajwanu należy uznać za przełom w dotychczasowym stanowisku czeskiego ministra spraw zagranicznych.
W Monachium doszło również do spotkania Wang YIi z przedstawicielami władz Ukrainy – wpływowym szefem biura prezydenta Andrijem Jermakiem i ministrem spraw zagranicznych Andrijem Sybihą. Według informacji strony ukraińskiej, Wang Yi został zapewniony, że „Chiny są globalnym graczem, którego rola w osiągnięciu pokoju jest niezwykle ważna”. Z kolei szef chińskiej dyplomacji podkreślił, że Ukraina powinna być stroną wszelkich możliwych rozmów pokojowych, a udział Europy jest również istotny. To przełom w stanowisku Chin, które do tej pory domagały się raczej niepomijania Rosji w rozmowach. Jednocześnie należy odnotować, że informacja w tej sprawie nie znalazła się w sprawozdaniu z rozmów opublikowanym przez stronę chińską.
Chiny czekają na rozwój sytuacji
Narracja chińskiej dyplomacji na tegorocznym szczycie w Monachium nie zmieniła się znacząco w stosunku do poprzednich lat. Jej sednem pozostaje osłabianie relacji transatlantyckich, których dotychczasowy kształt zakwestionowała nowa administracja amerykańska. Marginalizacja Europy w negocjacjach amerykańsko-rosyjskich wywołała niepokój w najważniejszych stolicach europejskich, który potęguje obawy o trwałość dotychczasowej architektury bezpieczeństwa na Starym Kontynencie. Chiny starają się wyzyskać tę sytuację, przedstawiając się jako rzecznik udziału UE i Ukrainy w negocjacjach pokojowych. Pekin stoi na stanowisku, że w obliczu wstrząsów w polityce międzynarodowej i wyzwań dla globalizacji, Chiny i Europa powinny zewrzeć szeregi i wybrać współpracę kosztem konfrontacji.
Jednocześnie pominięcie Chin przy stole negocjacyjnym wskazuje, że Waszyngton próbuje osłabiać „partnerstwo bez granic” Moskwy i Pekinu. W tej sytuacji Chiny przyjęły postawę wyczekującą, nie kwestionując jednak posunięć Kremla i partnerstwa z Rosją. ,,Dziennik Ludowy” właściwie przemilczał szczyt w Monachium. Organ prasowy KPCh dopiero 18 lutego opublikował komentarz redakcyjny (和音,heyin) nt. relacji chińsko-europejskich, który co do zasady opierał się na tezach wygłoszonych przez Wang Yi w Niemczech. W artykule zaznaczono, że handel i relacje gospodarcze można pogodzić z różnicami ideologicznymi, pod warunkiem poszanowania przez stronę europejską „żywotnych interesów” Pekinu. Zgodnie z dotychczasową linią polityki zagranicznej Chin w komentarzu wyrażono poparcie dla „autonomii strategicznej UE”. W tekście brakuje natomiast odniesień do kluczowej z punktu widzenia UE kwestii rozwoju sytuacji w Ukrainie i odmrożenia relacji amerykańsko-rosyjskich, co może wskazywać, że rozmowy Waszyngtonu i Moskwy rozwijają się poza wpływem Pekinu.