12.09.2022
Przed zaprzysiężeniem Ferdinanda Marcosa Jr. na prezydenta Filipin pod koniec czerwca 2022 r. wielu analityków obawiało się, że będzie on w dużej mierze kontynuował politykę swojego poprzednika. Tymczasem pierwsze miesiące jego prezydentury świadczą o tym, że przyjął wyjątkowo pragmatyczną postawę, jeżeli chodzi o politykę zagraniczną państwa. Takie podejście stoi w sprzeczności do Rodrigo Duterte, który na kanwie resentymentów pod adresem Waszyngtonu oraz pod hasłem „niezależnej polityki zagranicznej” postanowił wejść de facto w rolę klienta Chińskiej Republiki Ludowej.
Pierwsza zagraniczna podróż prezydenta Marcosa Jr. do Indonezji i Singapuru pokazała, że zamiast opowiadać po jednej ze stron w nabierającej na sile chińsko-amerykańskiej rywalizacji, będzie dążył do wzmocnienia pozycji Filipin w ramach ASEAN. Na uwagę zasługuje dobór państw, które nowy prezydent Filipin wybrał jako cel pierwszej podróży zagranicznej, albowiem zarówno Singapur jak i Indonezja słyną ze swojej wielowektorowej polityki zagranicznej, ułatwiającej zachowanie neutralnego stanowiska w przypadku konfliktów interesu, a co za tym idzie pozwalającej na uniknięcie bezpośredniego zaangażowania w rywalizację mocarstw. Warto w tym miejscu jednak zaznaczyć, że kierunek polityki zagranicznej obrany przez nową administrację będzie z pewnością lepiej przyjęty w Waszyngtonie niż w Pekinie. Głównie z tego powodu, że mimo oficjalnego poparcia dla „centralnej” roli ASEAN, polityka ChRL opiera się przede wszystkim na relacjach bilateralnych z państwami Azji Południowo-Wschodniej, które mają zapobiegać konsolidacji stowarzyszenia i implementacji koherentnej polityki wobec Chin. Najlepszym przykładem skuteczności chińskiej strategii była prezydencja Kambodży z 2012 r. i pierwszy przypadek, kiedy nie doszło do wydania wspólnego komunikatu po ministerialnym szczycie ASEAN z uwagi na brak porozumienia w sprawie kwestii związanych ze sporem na Morzu Południowochińskim. Podobny scenariusz można było zaobserwować w przypadku prezydencji Filipin, kiedy podczas serii spotkań w ramach szczytu ASEAN z 2017 r. prezydent Rodrigo Duterte oddał inicjatywę Chinom w sprawie narracji dotyczącej sytuacji na Morzu Południowochińskim, co zaowocowało wydaniem oficjalnego oświadczenia, w którym użyto wyjątkowo łagodnego języka do opisania chińskiej aktywności na spornych obszarach tego akwenu.
Tymczasem Ferdinand Marcos Jr. wspólnie z liderami Indonezji i Singapuru podkreślił kluczowe znaczenie utrzymania pokoju i stabilności na obszarach morskich w regionie, zgodnie z normami prawa międzynarodowego. Tego rodzaju deklaracje są niezwykle istotne, ponieważ świadczą o jedności wewnątrz ASEAN i wysyłają sygnał o możliwości wspólnego wywierania presji na rządzie w Pekinie, na przykład w sprawie sporów na Morzu Południowochińskim. Co więcej, podczas spotkania z prezydentem Joko Widodo w Dżakarcie, Marcos Jr. nawiązał do porozumienia zawartego w 2014 r. pomiędzy Filipinami i Indonezją w sprawie granic szelfów kontynentalnych na Morzach Mindanao i Celebes, które może zostać użyte jako wzór do rozwiązania sporów morskich pomiędzy Manilą i Pekinem. Prezydenci podpisali także umowę o współpracy w dziedzinie obronności i bezpieczeństwa, pięcioletni plan działań dyplomatycznych, jak również zgodzili się na przyspieszenie przeglądu ustaleń dotyczących granic morskich. Natomiast w rozmowie z premierem Lee Hsien Loongiem w Singapurze, obaj politycy powtórzyli wezwanie do jak najszybszego opracowania finalnej wersji Kodeksu Postępowania na Morzu Południowochińskim przez ASEAN wspólnie z ChRL oraz pokojowego rozwiązywania wszelkich sporów bez uciekania się do groźby lub użycia siły. W ramach wizyty przedstawiciele obu państw podpisali pięć porozumień z zakresu wymiany informacji dotyczących zwalczania działań terrorystycznych, współpracy cyfrowej, rozwoju miasta New Clark (w tym bazy sił powietrznych Clark), współpracy w zakresie ochrony danych osobowych i technologicznej, a także kooperacji związanej z funkcjonowaniem wodociągów oraz systemów kanalizacyjnych.
Oprócz kwestii poświęconych bezpieczeństwu i rozwiązywaniu sporów, obie wizyty prezydenta Marcosa przyniosły wymierne rezultaty w obszarze gospodarczym. Pogłębianie współpracy ekonomicznej z państwami regionu również należy rozpatrywać w kontekście dążenia w kierunku niezależnej polityki zagranicznej, a w szczególności budowy odporności na wypadek zastosowania narzędzi presji ekonomicznej przez inne państwa (przede wszystkim Chiny). Trzydniowy pobyt w Indonezji zaowocował porozumieniami o łącznej wartości 8,48 mld USD, które mają się przyczynić do powstania co najmniej 7 tys. nowych miejsc pracy na Filipinach. W ramach tej kwoty, 822 mln USD ma zostać przeznaczone na inwestycje w sektorach tekstylnych i odzieżowych, energii odnawialnej, technologicznych oraz produktów rolno-spożywczych. Z kolei za 662 mln USD zakupiono węgiel oraz nawozy, czyli towary deficytowe z uwagi na wpływ wojny w Ukrainie na światową gospodarkę.
Rząd singapurski z kolei zobowiązał się do inwestycji na Filipinach opiewających na kwotę 6,54 mld USD, za sprawą których ma powstać 15 tys. nowych miejsc pracy. Finansowe środki biznesu singapurskiego mają zostać przeznaczone na budowę fabryki elektrycznych trójkołowców, a także pływające farmy fotowoltaiczne. Premier Lee Hsien Loong zobowiązał się też do zapewnienia dodatkowych 10 tys. miejsc pracy dla Filipińczyków w Singapurze, głównie w sektorze medycznym.
Dotychczasowe działania administracji Ferdinanda Marcosa Jr. świadczą o przemyślanym planie na politykę zagraniczną państwa w dobie licznych kryzysów i napięć wywołanych skutkami pandemii koronawirusa, wojny na Ukrainie oraz napięć w Cieśnienie Tajwańskiej. Kolejnym papierkiem lakmusowym w ocenie przyszłości filipińskiej aktywności na arenie międzynarodowej będzie treść wystąpienia prezydenta Marcosa Jr. podczas Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku, zaplanowanego na 20 września. Według rzeczniczki ministerstwa spraw zagranicznych na marginesie tego wydarzenia ma dojść do spotkania z prezydentem Stanów Zjednoczonych Joe Bidenem, co również będzie bardzo ważnym sygnałem dla chińskiego rządu, biorąc pod uwagę, ze Rodrigo Duterte przez cały okres swojej sześcioletniej prezydentury ani razu nie był w USA, natomiast aż pięć razy złożył wizytę w ChRL.