Brytyjski minister spraw zagranicznych Dominic Raab zapowiedział wydanie wspólnego oświadczenia przez ministrów G7, które ma zademonstrować determinację grupy w promowaniu otwartych społeczeństw, praw człowieka i demokracji. Do krytyki pod adresem Pekinu przyłączył się Sekretarz stanu USA Antony Blinken, mówiąc, że jedność jest ważna, aby „chronić międzynarodowy porządek oparty na zasadach, które utrzymują pokój i dobrobyt.”
Na szczyt zaproszono przedstawicieli Indii i Korei Południowej, którzy dyskutowali o promocji wolnego i otwartego Indopacyfiku. W kuluarach, minister Motegi odbył serię spotkań dwustronnych, podczas których kontynuował dyskusję dotyczącą agresywnych działań Chin. Podczas spotkania z niemieckim ministrem spraw zagranicznych Heiko Maasem, Motegi wyraził uznanie dla decyzji rządu w Berlinie o wysłaniu fregaty na wody Indopacyfiku. Rozmowy z francuskim ministrem spraw zagranicznych Jeanem-Yvesem Le Drianem dotyczyły łamania praw człowieka w Xinjiangu i Hongkongu.
Po zakończeniu szczytu G7 minister Motegi odwiedził Słowenię, Polskę i Bośnię i Hercegowinę. Podczas wizyty w Polsce szef japońskiego MSZ rozmawiał z przywódcami Grupy Wyszehradzkiej, podkreślając znaczenie sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi. Minister powiedział, że rządy w Tokio i Waszyngtonie poszukują współpracy z Chinami w takich kwestiach jak polityka klimatyczna i walka z pandemią COVID-19, lecz „nie mają zamiaru ustępować, jeżeli chodzi o uniwersalne wartości, takie jak demokracja lub poszanowanie podstawowych praw człowieka.” Zapytany o znaczenie strategiczne regionu EŚW w polityce zagranicznej Japonii minister przywołał niedawne zatwierdzenie przez Radę Unii Europejskiej konkluzji w sprawie unijnej strategii współpracy w regionie Indopacyfiku. Japonii zależy również na silniejszym zaangażowaniu Polski i Grupy Wyszehradzkiej w obszarach ochrony swobody żeglugi i nawigacji.
Podsumowując grupa G7 oraz Grupa Wyszehradzka to kolejne fora międzynarodowe obok QUAD, które japoński rząd, we współpracy ze Stanami Zjednoczonymi wykorzystuje do koncentrowania krytyki pod adresem Pekinu oraz budowania współpracy opartej na wspólnych wartościach demokratycznych i przestrzeganiu praw człowieka. Rozmowy z przywódcami europejskimi pokazują, że japońska strategia szukania poparcia dla inicjatywy wolnego i otwartego Indopacyfiku przynosi rezultaty, o czym mogą świadczyć działania Niemiec i Francji. Wydarzenia ostatnich miesięcy udowodniły jednak, że projekt budowy współpracy z partnerami europejskimi, której podstawą jest krytyka pod adresem Chin ma pewne ograniczenia.
Japoński rząd od dłuższego czasu naciska na Unię Europejską by ta sformułowała strategię zagraniczną i obronną dla Indopacyfiku by wspólnie odpowiedzieć na rosnącą aktywność Chin w tym regionie. Niestety dyskusja na temat podpisania Kompleksowego Porozumienia Inwestycyjnego z Chinami (CAI) oraz wykluczenia chińskich firm z projektów budowy infrastruktury 5G pokazała rozłam wewnątrz UE, jeśli chodzi o kształt wspólnej polityki pod adresem Pekinu. Państwa członkowskie takie jak Węgry i Grecja, które czerpią korzyści z inicjatywy „Pasa i Szlaku” nie zgadzają się na przyłączenie do otwartej kampanii antychińskiej, do której zachęcają władze w Waszyngtonie i Tokio. Dlatego też japoński rząd, próbuje wykorzystać inne fora współpracy takie jak V4, organizując przy tym wizyty w innych państwach współpracujących z Chinami w ramach BRI. Nie wiadomo, czy te wysiłki zapewnią wystarczające poparcie dla przegłosowania wspólnej polityki o wymiarze równoważącym wpływy chińskie. Jeżeli do tego nie dojdzie Japonia przy współpracy ze Stanami Zjednoczonymi będą mogły wykorzystać podziały wewnątrz UE do nasilenia antychińskiej krytyki, koncentrującej się wokół łamania praw człowieka i agresywnych działań w regionie Azji i Pacyfiku.