Pomimo zagrożenia epidemiologicznego i prowadzonej kwarantanny, z wizytą do ChRL udał się wicepremier i minister spraw zagranicznych Serbii Ivica Dačić. W czasie dwudniowej wizyty (26-27 lutego) w Pekinie spotkał się najpierw z ministrem spraw zagranicznych Wang Yi, którego określił mianem starego przyjaciela i brata, a wizytę jako probierz nadzwyczajnych relacji strategicznych i żelaznej przyjaźni łączącej oba państwa. Szef serbskiej dyplomacji potwierdził ponadto, że prezydent Aleksandar Vučić zamierza wziąć udział w szczycie formatu 17+1 w dniach 15-16 kwietnia w Pekinie. Jednak pomimo tych optymistycznych zapewnień, wziąwszy pod uwagę tempo rozprzestrzeniania się wirusa w Europie (WHO ogłosiła 9 marca globalną pandemię), nie należy oczekiwać, że szczyt Chiny-EŚW odbędzie się w zaplanowanym terminie. Minister Dačić w rozmowie z Wang Yi wyraził natomiast radość ze spadającej liczby zarażonych i rosnącej wyleczonych, które pozwalają oczekiwać, że rozwój infekcji w Chinach został spowolniony. W wypowiedzi ministra Dačića nie zabrakło również odniesień do tożsamościowych więzi łączących politycznie Serbię i ChRL: „nie baliście się natowskich bomb kiedy Serbia była bombardowana, wasi dyplomaci zostali zabici przez bomby przeznaczone dla Serbów, dlatego moja wizyta pokazuje, że my nie boimy się wirusa”. Czy jednak wspólnota dramatycznych doświadczeń z wojny w 1999 roku przekłada się na cywilną odpowiedzialność za zdrowie i życie obywateli?
Dzień później Ivica Dačić rozmawiał z wiceprezydentem (wiceprzewodniczącym) Wang Qishanem, który zapewnił, że Komunistyczna Partia Chin pod przywództwem towarzysza Xi Jinpinga poprowadziła chiński rząd i ludność do walki z epidemią i osiągnęła ogromny sukces. Zdaniem Wang Qishana dowodzi to zalet przywództwa KPCh, której fundamentalnym celem jest pełna poświęcenia służba ludziom. Wiceprezydent powiedział również, że Chiny ściśle współpracują ze społecznością międzynarodową w walce z epidemią, przywołując promowaną przez Xi Jinpinga koncepcję „wspólnego przeznaczenia (przyszłości) dla ludzkości”.
Jednak ta propagandowa narracja – do której przyłączyły się władze Serbii – stoi w sprzeczności z faktami, które obnażyły strukturalne wady chińskiego systemu politycznego, centralizowanego w ostatnich latach pod rządami Xi Jinpinga. Od końca grudnia do 20 stycznia (ponad trzy tygodnie) władze skrupulatnie ukrywały informacje o epidemii (stosując cenzurę i uciszając osoby ostrzegające o wirusie) a nieświadomi zagrożenia Chińczycy z Wuhanu, Hubei i całego kraju spotykali się na imprezach masowych i podróżowali po Chinach i za granicę. Według ustaleń badaczy z Uniwersytetu w Southampton, podjęcie przez chińskie władze działań zapobiegawczych (wczesne wykrywanie, izolacja zainfekowanych i ograniczenie podróży) o tydzień wcześniej ograniczyłoby rozprzestrzenianie się wirusa w Chinach (a co za tym idzie na świecie) o 66%, te same środki podjęte trzy tygodnie wcześniej zredukowałoby liczbę zarażonych o 95%.
Przebieg wizyty ministra Dačica z jednej strony pokazuje więc w jaki sposób chińskie władze propagandowo wykorzystują relacje międzynarodowe w kontekście „sukcesów” na polu walki z koronawirusem, zaś z drugiej, że władze w Belgradzie próbują uzyskać zapewnienie, że przy rosnących problemach wewnętrznych ChRL nie zrezygnuje z inwestycji w Serbii.