Decyzja o rezygnacji z usług chińskiego państwowego przedsiębiorstwa pojawiła się kilka miesięcy po podpisaniu przez Rumunię i Stany Zjednoczone wspólnej deklaracji o współpracy w zakresie energetyki pochodzącej z sierpnia 2019 r. Wówczas podczas spotkania Donalda Trumpa z Klausem Iohannisem, kwestia współpracy energetycznej a także sprawa inwestycji CGN była jednym z kluczowych tematów rozmów dwustronnych. Przypomnijmy, iż w sierpniu 2016 r. USA dokonało zatrzymania pracownika CGN pod zarzutem szpiegostwa przemysłowego. USA w konsekwencji wpisało chińską firmę na czarną listę podmiotów gospodarczych, w praktyce formalnie wykluczając udział CGN w pracach dotyczących energetyki jądrowej w krajach sojuszniczych USA, do których z pewnością należy zaliczyć Rumunię. Doniesienia prasowe w rumuńskich mediach wspominały o umieszczeniu chińskiej firmy na amerykańskiej czarnej liście, jednak nie określiły explicite, czy był to jeden z powodów anulowania umowy.
Elementem ocieplającym fiasko chińskiej inwestycji w sektorze energetycznym może stanowić umowa dotycząca wzajemnej ochrony dóbr kulturowych, którą w imieniu ChRL podpisała ambasador Jiang Yu wraz z rumuńskim ministrem kultury Bogdanem Gheorghiu a także zbliżająca się decyzja chińskich władz o poddaniu ekstradycji rumuńskiego profesora, który przez ostatnie pięć lat odbywał swą ośmioletnią karę w szanghajskim więzieniu o zaostrzonym rygorze. Starania te jednak zbiegły się z gwałtownym rozprzestrzenianiem się w Chinach śmiertelnego koronawirusa (2019-nCoV), co spowodowało bezprecedensowy wniosek rumuńskiego odpowiednika UOKiK do Inspektoratu Zdrowia Publicznego w Konstancy o wsparcie we wprowadzeniu restrykcji na import z ChRL obejmujący tekstylia, kosmetyki, obuwie oraz zabawki.
W kontekście niniejszych wydarzeń należy stwierdzić, iż amerykańska dyplomacja w Rumunii skutecznie wypiera chińskie plany inwestycyjne, co z kolei może doprowadzić do dalszej erozji kontaktów gospodarczych na linii Bukareszt-Pekin. Utrzymujący się deficyt handlowy na poziomie 1 mld USD w ujęciu kwartalnym stanowi poważną przeszkodę dla dalszego rozwoju stosunków dwustronnych pomiędzy Chinami a Rumunią i poddaje w wątpliwość wysiłki strony rumuńskiej w aktywnym uczestnictwie w chińskiej inicjatywie Pasa i Szlaku a także komplementarnego dla niej formatu 17+1. Wydaje się zatem, iż Pekin wyłonił już liderów współpracy dwustronnej w regionie Europy Środkowej i Wschodniej i to na nich – przynajmniej przy obecnym rozdaniu politycznym – skupi swe wysiłki w kwestii udzielania kredytów inwestycyjnych oraz utrzymywania kontaktów dyplomatycznych na najwyższym poziomie. Bezsprzecznym regionalnym liderem w tym względzie staje się Serbia, której władze co raz częściej deklarują swoje przywiązanie polityczno-gospodarcze do Chińskiej Republiki Ludowej, co ma wyraz w serbskim stanowisku w kwestii rozwoju współpracy z Huawei, malejących perspektywach dołączenia do UE, bezprecedensowego rozwoju współpracy wojskowej europejskiego państwa z Chinami, a także otwartej deklaracji serbskiego rządu w kwestii akcesji Belgradu w struktury NATO.