FocusOSA #126: Polityka w ASEAN

Na początku miesiąca doszło do zaskakującej decyzji rządu Malezji, który na przestrzeni ostatniego roku nie podejmował żadnych stanowczych działań w sprawie sporu na Morzu Południowochińskim. Podczas 51. sesji obrad Komisji ds. Granic Szelfu Kontynentalnego ONZ, która odbyła się 12 grudnia w Nowym Jorku, malezyjska delegacja złożyła wniosek w sprawie przedłużonego szelfu kontynentalnego, rozciągającego się ponad 200 mil morskich od linii podstawowej.

Mateusz Chatys

Pierwszym państwem regionu, które sięgnęło po ten środek była Indonezja. Już 16 czerwca 2008 roku wniosła o przedłużenie zewnętrznej granicy szelfu kontynentalnego powyżej 200 mil morskich w północno-zachodniej części wyspy Sumatra. Podobny wniosek został złożony przez Malezję wspólnie z Wietnamem w maju 2009 roku, a dotyczył on północno-wschodniej części Morza Południowochińskiego. Po rozpatrzeniu obu wniosków, Komisja ds. Granic Szelfu Kontynentalnego ONZ wydała zalecenia zgodnie z którymi odrzucona została możliwość wyznaczania szelfów kontynentalnych od wysp wchodzących w skład archipelagów Spratly i Paracele. Działania państw zaangażowanych w spór terytorialny, spotkały się to z niemal natychmiastową odpowiedzią ze strony Pekinu, który powołał się na mapę Morza Południowochińskiego z linią tzw. dziewięciu kresek, na podstawie której ponad 80% powierzchni akwenu znajduje się pod chińską jurysdykcją. Należy jednak zaznaczyć, że w tym okresie zarówno Brunei jak i Filipiny zastrzegły sobie prawo do składania podobnych wniosków zgodnie z art. 76 Konwencji Narodów Zjednoczonych o prawie morza.

Zabieg malezyjskiego rządu z końca bieżącego roku pozwolił osiągnąć szereg celów. Po pierwsze, na mocy wniosku złożonego do Komisji ds. Granic Szelfu Kontynentalnego ONZ rozszerzono granice szelfu kontynentalnego państwa, zilustrowanego przez malezyjską agencję katastralną (Department of Survey and Mapping Malaysia) w 1979 roku. Ponadto stał się wyrazem poparcia dla wyroku Stałego Trybunału Arbitrażowego z 2016 roku, w którym poparto Filipiny w sporze z Chinami. Zgodnie z orzeczeniem trybunału wyspy archipelagu Spratly mogą generować tylko i wyłącznie morze terytorialne o szerokości 12 mil morskich, bez prawa do wyznaczania wyłącznej strefy ekonomicznej. W związku z tym można uznać malezyjski wniosek z 12 grudnia 2019 roku jako oficjalne podważenie chińskiej linii dziewięciu kresek, ponieważ Pekin utrzymuje, że posiada historyczne prawa do wsyp Spratly, a obszar Morza Południowochińskiego wyznaczony przez linię uwzględnia generowanie przez te wyspy wyłącznej strefy ekonomicznej rozciągającej się do 200 mil morskich.

Decyzja malezyjskiego rządu de facto podważa strategię realizowanej przez Chiny na Morzu Południowochińskim. Podobne wnioski mogą być składane nie tylko w przypadku Spratly, ale również Paraceli albo nawet spornych obszarów na Morzu Wschodniochińskim. Oprócz tego państwa Azji Południowo-Wschodniej mogą rozpocząć rozmowy w sprawie złożenia wspólnych wniosków (np. Wietnam, Malezja, Filipiny i Brunei), w których będą się godzić na pokrywanie się szelfów kontynentalnych, wykluczającym tym samym Chiny z dostępu do spornych obszarów morskich. Jeżeli nie dojdzie jednak do porozumienia w tej sprawie, to i tak składając wniosek do Komisji ds. Granic Szelfu Kontynentalnego ONZ, Malezja zagwarantowała sobie lepszą pozycję negocjacyjną przed końcem ostatecznych rozmów nad Kodeksem Postępowania, który jest przedmiotem negocjacji pomiędzy Chinami i ASEAN, a ma zagwarantować ostateczne rozwiązanie sporu trwającego już od kilku dekad.

O przyszłości współpracy Malezji z Chinami w sprawie sporu na Morzu Południowochińskim mogą również świadczyć słowa ministra spraw zagranicznych – Saifuddin Abdullah, który w jednym z wywiadów zaraz po złożeniu wniosku dotyczącego przedłużenia granic szelfu kontynentalnego stwierdził, że chińskie roszczenia w ramach linii „dziewięciu kresek” są niedorzeczne. Twardsze stanowisko Malezji na sam koniec roku z jednej strony może mieć na celu zwiększenie presji na Pekinie celem uzyskania lepszych warunków finansowania niektórych projektów infrastrukturalnych. Natomiast z drugiej może to być interpretowane jako wysłanie sygnału do Waszyngtonu, który otwarcie mówi o zastraszaniu państw Azji Południowo-Wschodniej przez Chiny. Amerykanie są także chętni do udzielenia wsparcia wszystkim państwom regionu, które są gotowe do przeciwstawienia się asertywnej polityce Pekinu, co najlepiej widać w ostatnim czasie na przykładzie Wietnamu. Biorąc pod uwagę fakt, że w 2020 roku to właśnie Wietnam przejmie prezydencję w ASEAN, sposób postępowania rządu w Hanoi (zwłaszcza polityka względem Pekinu) może być odbierany przez pozostałe państwa członkowskie stowarzyszenia jako wzór do naśladowania i nowym modus operandi w relacjach z Chinami. Pekin z kolei próbuje ograniczać umiędzynarodowienie sporów terytorialnych i rozstrzygać je na bazie relacji bilateralnych. Zatem będzie to prowadziło do rosnących napięć między Chinami a państwami Azji Południowo-Wschodniej mającymi spór terytorialny na Morzu Południowochińskim. Umiędzynarodowienie spraw uznawanych za wewnętrzne przez Pekin będzie dla władz Chińskiej Republiki Ludowej niekorzystne angażując tym samym kolejne zasoby celem załagodzenie sporów z państwami ASEAN.